Moi mili odwiedzacze :)

niedziela, 8 kwietnia 2018

Szal w kolorze jakimś takim fiołkowatym

   Pierwsze oczka tego szala zarzuciłam 4 września. Pamiętam dokładnie, bo powstały w pociągu w drodze do Władysławowa. Tam zrobiłam jego zdecydowaną większość, jednak gdy wróciłam, jakoś długasiernie męczyłam do końca. Jak już wymęczyłam, to się przeleżał, dopiero dzisiaj doprowadziłam go do porządku i obfociłam - tradycyjnie mocno nieumiejętnie, ale cóż, fotografa ze mnie już nie będzie. Na tych marnych zdjęciach, które psują niestety jego walory, wygląda tak :
  Przy okazji włączyła mi się teraz nostalgia za morzem. Bardzo chciałabym chociaż na kilka dni, najchętniej nie w sezonie, kiedy ludzi jest znacznie mniej. Upałów nie trawię, pływać nie umiem, więc byle za bardzo nie padało i mogę godzinami brzegiem spacerować. Ech.... się człowiek rozmarzył na koniec wpisu ... Tak było pięknie we wrześniu 2017.

8 komentarzy:

  1. Wcale się nie dziwię ze się rozmarzyłaś :) tez bym chętnie się wybrała i posłuchała szumu fal, ale jakoś tak daleko....;) Co do fotek to wiem że na żywo te udziergi są naprawdę przecudnej urody i co najważniejsze cieszą nasze oko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne wspomnienie :) no i szal jest!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekny szal,tez kocham morze,a marzenia sie spelniaja

    OdpowiedzUsuń
  4. Szal piękny. Mi przy czarnych rzeczach zaczynają oczy siadać. Kurcze, ja też chcę nad morze:)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekny szal,tez kocham morze,a marzenia sie spelniaja

    HolidayPalace
    Gclub

    OdpowiedzUsuń