Moi mili odwiedzacze :)

sobota, 28 września 2019

Czas ucieka

   Jestem zła sama na siebie, że nie potrafię jakoś stawić czoła uciekającym chwilom, które przechodzą w tygodnie, a na tym blogu to już w miesiące :/ Nawet nie zamierzam tego tematu wałkować, bo to by było już kolejny raz. Po prostu tak jakoś się dzieje. Pewnie najwięcej w tym mojej winy, bo wiadomo, że wszystko jest kwestią organizacji, kiedy nie ma niezależnych od człowieka przeszkód.
   Tak więc kontynuując mój ostatni wpis sprzed kilku miesięcy - chustę czarną na pewno zrobiłam, tylko nie wiem nawet na ten moment gdzie ją upchałam. Liczę, że nastąpi magiczne "kiedyś ją wyciągnę, zrobię zdjęcie i pokażę tutaj".
  W podręcznej pufie leży na pewno "prawie że" gotowy komin a jako że sezon na takie rzeczy się zbliża, zamierzam go wykończyć niebawem..
  Na drutach mam sweter dla siebie, zostało dorobić rękawy i za to wezmę się zaraz po dodaniu tego posta. Jedyne fotki jakie mogę dzisiaj zamieścić, to wspomnienie wakacji w Międzyzdrojach i dzisiaj dostarczony, kolejny kocyk dla wnuczuśka. Prawie taki sam jak popielaty z posta niżej, tylko tym razem zielony. No i większy, bo bąbel też rośnie i większego kocyka-wtulaka potrzebuje.

No..
Czuję ulgę i zadowolenie, że wreszcie coś naskrobałam :)