Miałam napisać jako tytuł "radosnym kolorem w listopadową szarość", ale przyznać trzeba, że natura rozpieszcza piękną pogodą, przyzwoitymi temperaturami, więc na obecną chwilę byłoby to troszkę kłamliwe.
Wracając do koloru szala : energetyczny żółto-pomarańczowy, zmącony kroplą kasztanu - tak bym go nazwała. Zakochałam się w nim od progu pasmanterii i nim doszłam do lady, portfel miałam już w dłoni. Dziergające kobiety znają ten stan ;)
NAKO Moher Special, wystarczył jeden motek. Wzór dość znany, można go odszukać na popularnej stronie ABC robótek na drutach.
Szal też już pewnie spora część widziała na Facebooku, no ale nie wszyscy na pewno mają tam konto. W każdym razie zapraszam i tam.