No cóż, dzieło sztuki toto nie jest :/
Mój entuzjazm, by wyhaftować sobie prześliczny obrazek-zielnik, którego wzór wyszperałam w pewnej gazetce bardzo oklapł, bo to krzyżykowanie tylko pozornie wydaje się - dla nie mającej wprawy osoby - takie proste. Chyba porobię więcej pomniejszych wprawek, zanim zabiorę się za to, co bym chciała, bo jak mi nie wyjdzie, to odrzuci mnie od krzyżyków na długi czas. A tu tyle mulinek i kanwy przeróżnej w przypływie optymistycznego entuzjazmu nakupiłam ...
Hmm :/ No nie wiem, nie wiem ...Zobaczymy co będzie dalej, jak będzie i czy będzie ...P.S.
Zakładkę zrobiłam na taśmie kanwowej o szerokości 3,5 cm, kwiatuszki wypatrzyłam w książce E.R.Anderson Haft krzyżykowy Miniaturowe motywy na str.39, ale nie trzymałam się dokładnie podanych schematów.
I jeszcze radosna wiadomość :) Wygrałam to candy do spółki z Sydonią!!!
http://zosiasum.blogspot.com/2012/03/candy-losowanie.html?showComment=1332710945744#c2314207902163711733 - to jest dowód. Ale się cieszę!
P.S nr2
Zupełnie umknęła mojej uwadze pewna rocznica - 21 marca minął rok mojego niepalenia! To chyba dowód na to, że nałogu się pozbyłam, skoro już przestałam liczyć ile to nie palę:) Jak przystało na "nowonawróconą" - papierosy teraz straszliwie mi śmierdzą. Autentycznie, nie pojmuję, jak mogło mi palenie sprawiać przyjemność. Teraz tylko oddałabym w dobre ręce te nowoprzybyłe kg ....Ewentualnie na jakie przeszczepy, wytopy, czy choćby na łój do kaganka oświaty antynikotynowej , hahaha