Moi mili odwiedzacze :)

wtorek, 31 grudnia 2013

Dwie czapki

  Te dwie czapki to ostatnie moje udziergi zakończone w tym roku. Tak myślę, bo tuniki, którą zaczęłam  na pewno nie zdążę skończyć.

   Myślę też, że to ostatni wpis w tym roku, zatem : samych serdeczności w 2014 życzę wszystkim tutaj zaglądającym. Niech zdrowie dopisuje, marzenia się spełniają a każdy dzień daje powody do zadowolenia! :)

piątek, 27 grudnia 2013

Nowości na koniec roku

  Ciągle coś tam dziergam w tak zwanym międzyczasie. Zacznę od końca, czyli tego, co zrobiłam dosłownie przed chwilą.
   Tuniczka dla przedszkolaczki w "jedynie słusznych różach", czyli ulubionych kolorach 99% dziewuszek w tym wieku. Z mięciutkiej, luźno skręcanej, cieplutkiej wełenki. 2 kłębki zwinięte kiedyś tam wystarczyły na taką właśnie, bez rękawków.  Nie widać tego za bardzo na zdjęciu - dekolt ma pęknięcie i jest sznurowany.
   Przed tuniczką zrobiłam szybciutko moją "firmową"  chustę, tym razem w ładnym odcieniu jasnego popielu, która będzie urodzinowym prezentem dla znajomej :
A jeszcze wcześniej, wreszcie coś dla siebie - otulak z włóczki, która jest moim ostatnim odkryciem - gruba, ciepła, miękka jak aksamit  YarnArt ILLUSION w płynnie przechodzącym, delikatnym melanżu brązów





poniedziałek, 23 grudnia 2013

Życzenia Świąteczne i całus spod jemioły

   Spokoju ducha i radości serca. Niech każda Świąteczna chwila promienieje zdrowiem, szczęściem, miłością i szacunkiem - podstawą pomyślności i zadowolenia w każdym domu.
  
   Świąteczne uściski i całusy spod mojej jemioły dla wszystkich, którzy systematycznie czy z doskoku zaglądają tutaj. Dziękuję *)


wtorek, 17 grudnia 2013

Kolejna czapka i powtórka z rozrywki

   Utylizację resztek uważam za udaną. Powstała czapka, która będzie docieplać pierworodną. Za chwilę z tej jednolitej zieleni dorobię jakiś owijacz na szyję do kompletu(mam nadzieję, że wystarczy)
    Czapka wyszła tak :

    Powtórka z rozrywki to popielata chusta z falbanką, która bezczelnie "wzięła  i zaginęła" na poczcie. Pierwszy raz mi się zdarzyło, że Poczta Polska  nawaliła. Do 20 grudnia zobowiązała się rozpatrzyć reklamację, ale straciwszy nadzieję, że przesyłka się odnajdzie, zrobiłam drugą. Jutro będę chciała wysłać i mam nadzieję, że  tym razem dotrze bez problemu, nie wierzę w podwójnego pecha.

sobota, 14 grudnia 2013

Popielata

   Zerkając na wieczorny film, machnęłam tą popielatą czapę. Szybko poszło, bo włóczka  grubawa i miła w robocie. Nie pamiętam nazwy włóczki, bo miałam  nieco mniej niż połowę motka i etykieta już zutylizowana. Pamiętam jedynie, że po 50% akrylu i wełny w składzie.

wtorek, 10 grudnia 2013

Bezrękawnik i otulak

  Popielaty bezrękawnik to spóźniony prezent imieninowy. Liczę, że będzie dobry, bo jeszcze nie dostarczyłam. Zrobiony z NAKO moher special.

Na dokładkę do prezentu  przytulny otulak-komin. Niewielki, ale swoje zadanie spełni - na tyle wystarczyło 100metrów 50gramowego moteczka fioletowego moherku NIZZA z dodatkiem cienkiej, metalicznej nitki multikolor. Uważam, że całkiem nieźle się prezentuje, chociaż zdjęcie wyjątkowo fatalne i mimo kilku prób, podejść i pieszczotliwych przemów do aparatu, lepsze wyjść nie chciało :/


środa, 4 grudnia 2013

W czerni

   Zgodnie z życzeniem  - czarna czapka-krasnalka i szalik, wszystko czarne.
Z YarnArt Super Merino. Na szalik poszło ok. półtorej motka, na czapę nieco ponad połowę.



niedziela, 1 grudnia 2013

Popielato i poziomkowo

   W poszukiwaniu czegoś innego, wygrzebałam zrobiony już kiedyś tam sweter. I zupełnie nie rozumiem, dlaczego żadna z córek go nie nosi, jest całkiem fajny. Podejrzewam, że wszystkie o nim zapomniałyśmy.
Odświeżę i zobaczymy, która się skusi.
  A w andrzejki, spoglądając w balkonowe doniczki, dojrzałam, że coś się czerwieni w skrzynce z poziomkami. Wychodzę, spoglądam, a tu taki okaz :
Smaczna na dodatek  :) Mogłam poczekać z zerwaniem 1 dzień, chwaliłabym się, że zrywałam w grudniu poziomki :) Na pewno ostatnia w tym roku, przeglądnęłam skrzynkę dokładnie i te już raczej nie będą miały szansy na dojrzałość



piątek, 29 listopada 2013

Granatowa chusta

Na drutach 5, z granatowej NAKO moher special, niecały motek. Lubię tą włóczkę - wydajna, fajnie się przerabia.
Chusta miękka, wiotka, wielozadaniowa - może być : apaszką, zamotką, szalikiem zarówno do kurtki czy płaszcza jak i bluzki czy sukienki.

niedziela, 24 listopada 2013

Facebook też cieszy

Taka ładna liczba "polubiaczy" - 333 - pojawiła się dzisiaj na mojej FB stronie :)
Dziękuję Wam jeszcze raz, jeśli i tutaj zaglądacie :*
A niefejsbukowym blogowiczom powiem, że długo się wahałam, nim założyłam profil i ostrzegam, że to wciąga :)

piątek, 15 listopada 2013

Szarobury, kolorowy listopad

   Wiele osób na  narzeka na szaro-burość i depresyjność listopada. Dla mnie, obok soczystego września i złocistego października, to ulubiony miesiąc, który przez swą szarość tylko podkreśla piękno kolorów.
   Zaczęłam  mocnym kolorystycznie  akcentem ten przedzimowy czas. W e-dziewiarcze zaopatrzyłam się w cieniutką, tęczową estonkę i powstał taki szal :
Szal bardzo mi się podoba. Po zblokowaniu ma wymiary ok.60x200cm, zużyłam jakieś 10dkg. Co do wełenki mam mieszane odczucia - mogłaby być miększa, mniej podgryzająca (dla mnie i wielu osób to nie problem, uważam, że tylko delikatnie, ale wrażliwcy i nie tolerujący takich rzeczy, byliby zawiedzeni nieco), mogłaby być też troszkę mocniejsza. Ale wystarczy spojrzeć tylko na to przepiękne, soczyste zestawienie kolorów, by uwagi i grymaszenia ustąpiły.

Kolorowy zawrót głowy "podleczyłam" szaliczkiem-zwyklaczkiem". Takim z samych prawych, jaki chyba każda osoba ucząca się dziergać, zaliczyła na początku swojej "drucianej kariery". Ten jest z mięciutkej, puchatej, śmietankowej włóczki, dla uroczej, znanej mi tylko ze zdjęcia trzylatki. Dziergając go, uśmiechałam się do swoich wspomnień. Przypomniały mi się moje pierwsze tego typu mini szaliczki, nieporadnie dziergane dla lalek. Miałam pewnie jakieś 7-8 lat wtedy. Zdjęcie robione po północy w mocno marnym świetle, bo już wszyscy spali. Teraz zalicza swoją ponad 100km podróż.

Pogoda jak na listopad rozpieszcza i chociaż dzisiaj oszroniło rano dość mocno, widać, że będzie kolejny, piękny dzień. Wczoraj łąki i pola na obrzeżach miasta wyglądały tak : 
A w ogródku u mamy listopadowe szaleństwo :D Kwitną fiołki, poziomki i inne badylki :


Te zmutowane niby pierwiosnki z ostatniego zdjęcia nie powinny się liczyć - ingerencja w naturę sprawiła, że one kwitną w zasadzie cały rok, nawet pod śniegiem.
A ogródek i ten wpis nadzorował i zatwierdził  przysiadający to tu, to tam motylek :)

czwartek, 7 listopada 2013

Czapka z chustki

  Nie wiem dlaczego zaczęłam robić chustę, skoro z góry wiedziałam, że mam za mało tej wełenki. Robiłam od czubeczka i liczyłam pewnie, że MOŻE wyjdzie. Nie wyszła - tzn wyszła, ale co najwyżej wielkości dla trzylatki lub lalki. Ale jak się baba uprze, to coś wykombinuje. Wykombinowałam, że można ją wiązać "w czapkę". Wygląda to tak i powiem, że mi się podoba, chociaż dla mnie kolorystycznie zupełnie nie pasuje :
  Aktualnie na drutach tęczowy szal. Zostało dosłownie kilkanaście rzędów jeszcze i zblokować. Przypuszczam, że będzie "bohaterem" następnego posta.

środa, 30 października 2013

Między blogiem a facebookiem

   Ten blog to kawałek mojego pierwszego miejsca w sieci i z całym przekonaniem powiem, że jest dla mnie ważny. Długo wzbraniałam się przed wszelkimi naszymi klasami, twitterami itp.
Ostatecznie uległam i dobrze ponad rok temu założyłam konto na facebooku. I nie ukrywam, że mnie wciągnęło. FB daje bardziej "żywy" kontakt, łatwiej i szybciej można dotrzeć do ciekawych ludzi, grup, miejsc itp. W krótkim czasie zacieśniłam przyjaźń z wieloma  robótkomaniaczkami, a bez weekendowych spotkań robótkowych już chyba nie potrafiłabym się obejść :) Jubileuszowe, 150 spotkanie sypnęło mi uśmiechem losu i wspaniałą wygraną 10 motków Noro z http://www.amiqs.pl/
  Wygrana jest już u mnie i cieszy oczy a wyobraźnia podsunęła kilka pomysłów na ich zagospodarowanie. Na razie zerkają na mnie z pudełka i generują samoczynne uruchamianie uśmiechów.
Jakieś 2 miesiące temu dojrzałam też do tego, by od prywatnego facebookowego konta wydzielić moje obsesyjne, dzianinowe hobby.
  Tak powstała strona DAG - dzianina autorska Gochy. Jeśli korzystacie z facebooka, zapraszam do zaglądnięcia i jeśli się spodoba - do polubienia
https://www.facebook.com/pages/DAG-dzianina-autorska-Gochy/362984533833820
 
  NO ALE .. blog, to blog - był pierwszy, darzę go już nieomal sentymentalną pierwszą miłością. FB nie jest w stanie go zastąpić, może najwyżej w jakiś sposób uzupełnić. Tu jest większa kameralność, przejrzystość, łatwiej odszukać to, co było a i "czas płynie wolniej" :) Prawie cztery lata blogowania to już jest kawałek mnie. A skoro o siebie powinno się dbać, to nadal zamierzam dopieszczać na ile potrafię małgorzaciarnię.
 

środa, 23 października 2013

Kremowy sweter/tunika

YarnArt Shetland w kolorze kremowym przerobiony na taki sweter/tuniczkę. Model robiony bez schematu, z zachowaniem sugestii, które - mam nadzieję - dobrze zrozumiałam i uwzględniłam. Dotrze do właścicielki, to się okaże. Przepiorę jeszcze i  lekko zblokuję dla wyrównania całokształtu przed wysłaniem.

piątek, 18 października 2013

Nic nowego, ale powoli robi się :)

Ponieważ nic nowego chwilowo nie mam, pokazuję "starą" chustę w nowej aranżacji :)
Ale robi się powoli nowe, czego dowodem jest poniższe zdjęcie :
Anetko, wybacz, że tyle to trwa, spowalnia mnie nadmiar obowiązków różnego rodzaju, dla których jedyną osłodą jest piękna jesień dookoła.


poniedziałek, 30 września 2013

Jesienna układanka

  Wszystko raptem 12 km od miasta, na "kawałku prywatnego raju" znajomych, którym szczerze, staropolskim zwyczajem, serdecznie zazdroszczę tego cudownego miejsca.
  Faaaajnie było :)

  Z bólem serca obcięłam mojej hoi pierwszy, rozwinięty koszyczek kwiatostanu i nawet zdjęcia zapomniałam zrobić :(  Zapach jaki się roztaczał, zwłaszcza wieczorem, przerastał granice mojej wytrzymałości. Większa ilość to chyba zabija zapachem :D
  A dzisiaj zapowiada się kolejny, piękny słoneczno-chłodny dzień jesienny - czekałam cały rok na takie dni, moje ulubione :) I to nic, że dzisiejszy poranek przywitał pierwszy szron :)

czwartek, 19 września 2013

Krasnalka

   Znowu czapka :)
Tym razem "klasyka gatunku" - grafitowa krasnalka, dziergana dość ściśle podwójnym ściągaczem.
 Moim zdaniem unisex.

niedziela, 15 września 2013

Co nowego -

Najbardziej nowo udziergany jest ten biały sweterek - robiłam kiedyś podobny, tylko kremowy i dłuższy, w typie tuniki. Ten jest dopasowany, do bioder i wygląda tak :
Bardziej "staroudziergana", ale też całkiem niedawno, jest ta mięciuteńka czapka w kolorze blue jeans :
    Plan na następny udzierg - sweter w kolorze podobnym do czapki. Mam nadzieję, że efekt będzie dobry, bo fason jaki chcę zrobić to będzie moja improwizacja  pod tytułem "to chyba tak się robi".

   Jeszcze potwierdzenie, że kradzione rośnie najlepiej : zwinięte  ze 2 lata i 100km temu kilka listków hoi wygląda teraz tak i właśnie wypuściło pierwszy koszyczek kwiatowy :)

piątek, 6 września 2013

Candy - wyniki

                  Szal dostanie ANA ( http://dziubankiany.blogspot.com/ )
   Miałam dylemat, chociaż chętnych zgłosiło się tylko 13. Były "wierszokuszenia", uzasadnienia solidne a nawet "łapanie na dziecko i urodziny " :D - Agadzieje - serdeczne życzenia urodzinowe i dużo radości z nowym życiem pod dachem :)
A ANA tak skromniutko i cichutko wyraziła chętkę na szal, że aż ...się mi rzuciła w oczy :) - czekam na maila z danymi do wysyłki (mal.prz@gmail.com).
  Wszystkim dziękuję za zainteresowanie, pozdrawiam :)


Pistacja ze śliwką

   Nie wiem, co napisać, bo chyba widać - komplecik czapka + mitenki do łokcia(na zdjęciu zsunięte trochę). Zrobiony ryżem, wykończony szydełkiem w ząbki.
Bardzo ładny, ciepły, pistacjowy kolor miękkiego akrylu z minimalnym perłowym połyskiem. Wyrzuciłam banderolkę i zapomniałam nazwy - w każdym razie na motek nawinięte są łącznie 2 cienkawe nitki 450m(to zapamiętałam). Pasuje mi znaleźć dla niego jakąś właścicielkę.
   Dobrych parę dni temu zrobiłam też taki na teraz fioletowy, bawełniany szaliczek i "mójcionmiałbyć", ale pierworodnej się tak spodobał, że cóż - dałam :/

  Jeszcze do godziny 22 można się zapisać na moje candy, jeśli ktoś ma ochotę na szal. Info na pasku bocznym.


wtorek, 27 sierpnia 2013

Trochę lata, trochę zimy

   "Trochę zimy" stanowią kolejne czapki :



"trochę lata" - śliwkowa siateczka, którą chyba już pokazywałam ale smętnie wiszącą manekinie,  wyglądu nabiera dopiero na swojej właścicielce, więc pokazuję jeszcze raz :

A teraz zabieram się za "trochę jesieni" - w najbliższych planach są 2 lekkie szaliczki, mitenki i jeszcze jedna czapa.
 Na koniec pokażę jeszcze, jak pięknie zakwitł mój mały kaktusik -