"Nic mi się nie chce, seks mnie nie łechce" jak mawiał klasyk starożytnych górali. Mogłabym powiedzieć, że mam jakieś wiosenne osłabienie, gdyby nie fakt, że trawa już gdzieś od jesieni :/ Zaczynam być zła sama na siebie, że jakaś jestem rozmemłana, z niczym się nie wyrabiam, a jednocześnie, patrząc prawdzie w oczy, to robię wielkie gie.
Najlepiej byłoby zasadzić sobie kopa do jakiegoś zaplanowanego działania, przestać rozmieniać się na drobne, tylko nie bardzo taki półobrót zrobię, żeby wspomnianego kopa sobie zasadzić. Na dodatek, gdy sobie mówię do lusterka "Gośka, jesteś kupę lenia a resztę dziada", to odpowiadam sama sobie "no właśnie" i dalej pozwalam resztkom przemijającej świetności marnieć.
Bardzo proszę - niech ktoś mnie dobrze opierniczy, zawstydzi albo co, bo ukiszę się we własnym sosie bylejakości.
Zrobiłam już jakiś czas temu 2 chusty które dopiero dzisiaj wstawiam. Właśnie, jakiś czas temu :/ ze 2-3 lata temu to bym się chwaliła natychmiast :/ Echhhh, jestem beznadziejna :/
Tą dopiero dzisiaj podblokowałam, za to OD RAZU zrobiłam zdjęcia i wrzucam :
Kolory rzeczywiste bardziej jak na 1 zdjęciu, tradycyjne prezentuję zero umiejętności fotograficznych.
Druga chusta bardzo prosta, w rozmiarze kids, dla kilkuletniej damy. Zrobiona co najmniej miesiąc temu :
No goska, nie opierniczja sie tylko dzialaj:))) Ale tak prawde mowiac, to chyba kazdy ma taki okres, ze nic sie nie chce, albo by sie chcialo, ale nie wiadomo co...sliczne chusty:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSorry, Goska oczywiscie z duzej litery:-)
UsuńBez sorry, Kamilla :) Ostatnio jestem mocno z małej litery, więc błędu żadnego nie ma :)
UsuńGosiu, rozumiem cię, ja tez tak mam. Coś tam robię ale mniej niż kiedyś i do tego nie ma mi kto zrobić zdjęć i wstawić na blog. Obiecuję sobie, że już jutro pocykam zdjęcie ale to jutro jest jakieś odległe.
OdpowiedzUsuńChusta bardzo mi się podoba :)
Gosia co ja Ci mogę napisać. Sama mam non stop zrywy, że robota idzie a potem takie przestoje, że szkoda gadać. ratuja mnie wczesniej zrobione zdjecia bo sil czy czasu brak, weny i generalnie wszystkiego. Ale plan działania już mam tylko ten czas :) wiec bierzemy sie razem co? :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne chusty! Z niecierpliwością czekam na kolejne udziergi ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Dobrze, że wracasz :)
OdpowiedzUsuńMam to samo... takiego lenia, że sama ze sobą nie wytrzymuję... Ostatnio robiłam maleńką chusteczkę przez tydzień ! Na drutach 6. Koszmar.
OdpowiedzUsuńTwoje chusty są piękne :-) Szczególnie podoba mi się ta druga - uwielbiam falbanki :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Jest postęp...zrobiłaś zdjęcia od razu:))Dalej już będzie tylko lepiej.Już sama świadomość,że trzeba coś ze sobą zrobić jest sukcesem.
OdpowiedzUsuńA lenistwa nie ma sobie co wyrzucać.Zrozumiałam ,że taki stan lekkiego "rozmemłania"jest mi od czasu do czasu potrzebny...
Udziergi świetne!
Ta pierwsza zdecydowanie bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chusty świetne, nie zakopuj talentu - czas mija a tyle włóczki jest jeszcze do przerobienia :))) Nie tylko Ty jesteś rozmemłana na wiosnę, więc nie roztkliwiaj się nad sobą, tylko do roboty. Na początek przesadź, albo posadź kwiatka. Albo kup w kwiaciarni... I ciesz się :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne chusty, obydwie mi się podobają.
OdpowiedzUsuńCo do leniuchowania: przecież nie można non stop całe życie dziergać, jakoweś przerwy krótsze lub dłuższe są wskazane. Moja najdłuższa trwała prawie 5 lat (wtedy jeszcze studiowałam i dom budowałam), świat się nie zawalił, a do robótek jak widać wróciłam. Wiosenne rozmemłanie właśnie mi przechodzi i mam nowe pomysły do wydziergania, czego i Tobie szczerze życzę.
Ps.
Najbliższe dziewiarskie spotkanie w Rzeszowie będzie 22 kwietnia 16.00-19.00 w kawiarni "Kryjówka". Uwierz, to świetny pomysł na walkę z robótkowym rozmemłaniem. Nie ma to jak grupa "pozytywnie zakręconych".
Gorąco pozdrawiam i zapraszam na spotkanie.
Dorota
lepiej zrobić i później pokazać niż wcale nie wydziergać ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne
pozdrawiam wiosennie :)
Gosia, luzik, wszak "wszystko mija, nawet najdłuższa żmija" zatem i ten bezwład w końcu minie.
OdpowiedzUsuńbadania zrób, może anemia, albo cuś? niski poziom cukru przekłada się na niski poziom wszystkiego, także teges, czekoladę zalecam w celach terapeutycznych!
mam 5 UFO-ków, jeden leży już rok...
śliczne chusty! :-)
To jakaś choroba ostatnio, ja też czułam, że mnie power robotkowy opuszcza. Ale nie narzekajmy tylko łebki do góry i rączki do roboty! Chustka wspaniała ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne odcienie beżu!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!!