Sweterek na razie jest bez guziczków, będzie więc pretekst no naskrobania kolejnego posta, żeby pokazać :)
Szal powstał z 1 motka Moher Special Ebruli i wygląda tak :
Czapkę zrobiłam z tego, co zostało od kiedyś tam wydzierganego swetra -
Za chwilę zacznę kolejny szal, z cienkiej czarnej wełenki.
Pogoda cieszy, i NAWET taki leń jak ja stara się każdego dnia wypuszczać na spacery, (wzięłam sobie do serca wskazania rehabilitacyjne), ciągle jednak zapominam zabrać ze sobą aparat, żeby pokazać "moje okoliczności spacerowe".
Na koniec powiem, że kolejny raz mam dowód na to, że kradzione rośnie najlepiej. Zwinięte szczepki hoi wyrosły w całkiem dorodny okaz, który znowu kwitnie. Zawsze jak zakwita mam rozdarte serce pomiędzy tym co oko cieszy a nos znieść nie może. Ostatnio obywałam grona kwiatowe, bo słodka intensywność zapachu, zwłaszcza wieczorem, była nie do wytrzymania. Teraz jest na tyle ciepło, że okno cały czas otwarte, więc może jakoś dam radę.
Świetny kolor szala. Melanż w czapce wygląda super. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny szal i kolor i wzór. Bardzo podobają mi się Twoje prace. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMnie czapka zachwyca, super włóczka...jaka ???? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie wiem - kupiłam okazyjnie na Allegro przewinięte na motki-szpulki. Ale jest doskonałej jakości, bardzo miękka i dobrze się nosi
UsuńPiękna chusta
OdpowiedzUsuńSzal delikatny jak jesienna pajęczyna, bardzo ładny, a taką czapuchę wydziergam sobie na chłodki, i może cienkim polarkiem podszyję; hoja potrafi zmęczyć zapachem, choć kwiatki bardzo oryginalne, jak ze skóry; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSzal jest cudny, genialna kompozycja kolorów, a Ty pięknie wyeksponowałaś to wzorem. Napatrzeć się nie mogę!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ten szal, bo świetnie dobrałaś ścieg do włóczki, efekt jest zachwycający. A włóczka gryzie?
OdpowiedzUsuńNie gryzie :)
UsuńPiękny szal
OdpowiedzUsuńCudny szal :-) Piękne kolory.
OdpowiedzUsuńCzapka rewelacyjna :-)
Koniecznie weź aparat i rób zdjęcia widokom spacerowym. Z przyjemnością je pooglądam.
Pozdrawiam serdecznie.
Świetny ten szal i jakie bogactwo aranżacji ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.wloczkiwarmii.pl
Super szal:)))))pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńSzal świetny, zachwycam się kolorami. Jak zamotałaś go wokół szyi to wygląda jak chmura.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Piekny szal
OdpowiedzUsuńobrywajac kwiaty hoji tracisz je bezpowrotnie. W kolejnym kwitnieniu nowe kwiaty wyrastaja ze starych kwiatostanow
Też tak słyszałam z tym obrywaniem kwiatów hoi, ale z moich obserwacji wynika, że przynajmniej mojemu egzemplarzowi wcale to nie przeszkadza - ja obrywam, a ta "wariatka" zakwita co 3-4 miesiące i moje serce jest rozdarte, bo oczy chciałyby się cieszyć tymi urokliwymi kwiatowymi koszyczkami, a nos - zwłaszcza wieczorem - stawia ostre veto.
UsuńFajna czapa, a szal cudny;- świetne ma kolorki i wydziergany jednym z moich ulubionych wzorów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Szal cudny i czapeczka bardzo ładna. Hoja imponująca,pięknie kwitnie
OdpowiedzUsuńBardzo fajny szal ,super wyglądają te kolory .
OdpowiedzUsuńFantastyczne wszystko:) :)
OdpowiedzUsuńA na jakiej grubości drutach robiłaś szal? Bowiem efekt jest fruwający! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa 5,5 - właśnie dla takiego efektu, żeby było wiotkie i lejące dodatkowo, niezależnie od ażurowego wzoru.
UsuńDzięki, też spróbuję na grubasach. Strasznie podobają mi się chusty, szale własnie takie wiotkie. A moje raczej są raczej zwięzłe. To efekt za cienkich drutów. Pomyślnego serfowania na drutach!!!!!
UsuńCudo szal :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba i czapa i chusta, chociaż bliższa mi kolorystycznie jest chusta.
OdpowiedzUsuńSzal jest fantastyczny, kolory - bajeczne!
OdpowiedzUsuńA tej kwitnącej hoi zazdroszczę, uwielbiam te kwiatki!
Przepiękny:)
OdpowiedzUsuńSzal jest cudny!
OdpowiedzUsuń