Właściwie to nie w moim, bo to własność wspólna przed blokiem, ale jako że razem z sąsiadką go obrabiamy, to chyba taki tytuł mogę strzelić. Właśnie wczoraj świeżo wyplewione "hektary" tak mi się z okna prezentują :
Niecałe dwa miesiące temu (dokładnie 1 maja) było tak :
Na szczęście te paskudne bezmuszlowe ślimaki wyniosły się. Jesienią zlikwidowałyśmy 2 potężne gniazda - było nie przesadzając setki jaj, więc to chyba też przyniosło efekt. Za to bezczelnie rozrabiają w ogródku kosy ( bo takie czarnawe z pomarańczowymi dziobkami to chyba kosy?) Ćwiergolą od rana, ucztują na ogródkowych robakach(to akurat zdaje się, że dobrze) ale korzystając z gościnności mogłyby nie rozwalać nam kory we wrzosach. Nie mogłam uwierzyć w to co widziałam - wielkie kawały kory dziobami rozrzucały pół metra - metr od siebie, grzebiąc za jedzonkiem. Codziennie trzeba sprzątać ścieżkę po nich.
Robótkowo sytuacja ma się tak, że szal zaczęty tak dawno temu, że już nie pamiętam kiedy, leży nie dokończony i czeka aż wróci mi serce do niego. Wiele nie zostało, może ze 30-40 cm, ale jakoś ciężko mi się zmobilizować.
Aktualnie podjęłam się zrobienia sweterka który tyle co zaczęłam, Napiszę o nim jak skończę, na razie tylko - ot, taki dowód, że jednak coś tam drutami przebieram :
ważne , że jest ogródeczek... i ładny !
OdpowiedzUsuńjakoś nie mogę zabrać się do robienia większych rzeczy
Świetny ogródek, gratuluję włożonej w niego pracy. Mnie ostatnio rzeczone kosy wyjadały trawę jak dosiewałam więc nie jestem z nimi na stopie przyjacielskiej :) A drutami widać, że przebierasz :)
OdpowiedzUsuńŚliczny, wypielęgnowany ogródeczek! Kosy rzeczywiście rozrabiają, ale można im wybaczyć, bo cudnie śpiewają!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Witaj Małgosiu w roli mini ogrodniczki. Masz teraz piękne widoczki przez okno. A u mnie kosy też gospodarzą pod iglakami. Szukają robaków. Trochę po nich jest roboty, ale za to nawybierają roboli, aż miło. Szczególnie po deszczu odwiedzające nas kosy drepcą po całym ogrodzie i robią przegląd włości. Zawsze to jakaś pomoc! Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńTak, tak, kosy tak buszują też w liściach, wszystko furga dookoła; bardzo ładne otoczenie wypracowałyście z sąsiadką, słowa uznania; pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcudny :-) podziwiam i pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńcudowny ogródek:-)
OdpowiedzUsuńPiękny... Jaki zadbany i wspaniały :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Gosia wow ale pieknie
OdpowiedzUsuńPięknie masz jak wyglądasz przez okno i dobrze :*
OdpowiedzUsuńCudny ogródek, brawo. Zawsze to milej spojrzeć z okna na taką wspaniałą rabatkę :) Kosy rozrabiają jak szalone, u mnie tak samo rozsypują korę jak najęte. Kosy w dzień a jeż w nocy i tak w kółko :) Ale pozwalam im mieszkać u siebie więc cierpliwi sprzątam :)
OdpowiedzUsuńsliczny kawałek za oknem
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Iwona