Zrobiony grubej miękkiej włóczki - dostałam ją w prezencie bez banderolki, więc nie wiem jakui skład, w każdym razie - na dotyk bardzo przyjemnej i dobrej gatunkowo.
W między czasie machnęłam bardzo szybko (bo i robota nieskomplikowana) dla pierworodnej taki bezrękawnik z ciemnozielonej Alize Lanagold -
Dzisiaj pierwszy raz w tym roku wszystkimi zmysłami dotarło do mnie, że nadeszła moja ukochana jesień. Potwierdzają to nawet skąpe jak na blokowisko widoki z okna :
Pogoda sprzyja, będę więc w najbliższych dniach ile się da spacerować i chłonąć jesienne klimaty. Zawsze odkąd pamiętam miały i mają dla mnie wielką moc energetyzująco-doładowującą.
P.S.
Nie, nie mam pięknych widoków za oknem :D
Z jednej strony mam wielki parking i delikatesy, z drugiej - mur kolejnego bloku. Ale jak człowiek chce, to wyrwie skrawki z kontekstu i stworzy sobie na prywatny użytek swój własny klimat i przymknie oko na to, czego nie chce i nie musi widzieć :)
Piękny sweterek a i bluzce niczego nie brakuje. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńJak widać to w Twoim blokowisku są całkiem ładne widoki.
Serdecznie pozdrawiam :)
Całkiem ładne widoki :D Chyba dopiszę pod postem P.S. :)
UsuńŚliczny maleńki sweterek :-) Bezrękawnik rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńNiestety i ja zauważyłam, że jesień zagościła się u nas na dobre...
Pozdrawiam serdecznie.
Uśmiechy posyłam Małgoś :)
OdpowiedzUsuńJa to miałam widok na śmietnik. Przeprowadziłam się i teraz mam widok na... śmietnik. Też lubię jesień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, B.
Śliczny sweterek ;)
OdpowiedzUsuń