Z niekłamaną, staropolską zazdrością podglądam też przepiękne ogrody na blogach. Z tęsknoty blokowiskowego serca, na karykaturze balkonu (nie ma półtorej metra kw. chyba!) z miłością hoduję czerwoną porzeczkę drugi rok. Ona też mnie kocha i daje sobie właśnie podskubywać owocki :) Czekam też niecierpliwie aż zakwitnie groszek pachnący - troszkę za późno go wsadziłam, u mamy już kwitnie, ale widzę, że wkrótce i ja doczekam. Resztę ograniczonego miejsca "w moim ogrodzie" z rozsądku musiałam pozostawić ugorem - pranie gdzieś suszyć trzeba.
Moi mili odwiedzacze :)
niedziela, 19 czerwca 2011
Minihafcików c.d. i "w moim ogrodzie"
Jak zahipnotyzowana dziubię te maluśkie hafciki dalej, o których pisałam trochę gdzieś tam niżej, pokazując pierwsze z nich. Przy okazji słucham sobie "Domu nad rozlewiskiem" (wiwat audiobooki!). W przerwie na kawę trzasnęłam zdjęcie :
Z niekłamaną, staropolską zazdrością podglądam też przepiękne ogrody na blogach. Z tęsknoty blokowiskowego serca, na karykaturze balkonu (nie ma półtorej metra kw. chyba!) z miłością hoduję czerwoną porzeczkę drugi rok. Ona też mnie kocha i daje sobie właśnie podskubywać owocki :) Czekam też niecierpliwie aż zakwitnie groszek pachnący - troszkę za późno go wsadziłam, u mamy już kwitnie, ale widzę, że wkrótce i ja doczekam. Resztę ograniczonego miejsca "w moim ogrodzie" z rozsądku musiałam pozostawić ugorem - pranie gdzieś suszyć trzeba.
Z niekłamaną, staropolską zazdrością podglądam też przepiękne ogrody na blogach. Z tęsknoty blokowiskowego serca, na karykaturze balkonu (nie ma półtorej metra kw. chyba!) z miłością hoduję czerwoną porzeczkę drugi rok. Ona też mnie kocha i daje sobie właśnie podskubywać owocki :) Czekam też niecierpliwie aż zakwitnie groszek pachnący - troszkę za późno go wsadziłam, u mamy już kwitnie, ale widzę, że wkrótce i ja doczekam. Resztę ograniczonego miejsca "w moim ogrodzie" z rozsądku musiałam pozostawić ugorem - pranie gdzieś suszyć trzeba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Porzeczka dorodna, a hafty urocze:DDD Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę papierową wersję książki. Niedługo skończę całość. Hafciki śliczne, misterne, groszek na pewno będzie kolorowy i bardzo pachnący. No, no a porzeczki nigdy nie widziałam na balkonie.
OdpowiedzUsuńTez czekam aż zakwitnie mój groszek pachnący:D
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, ze można porzeczkę na balkonie hodować!Jakże byś miała piękny balkon, gdyby te wszystkie wyhaftowane kwiatki na nim zakwitły!
OdpowiedzUsuńPiękne te hafciki,a porzeczki na balkonie też jeszcze nie widziałam,masz rękę do roślin
OdpowiedzUsuńSuper "ogród" rozbawiłaś mnie:D Trzeba sobie umieć zagospodarować, a co!
OdpowiedzUsuńCo to bedzie z tych hafcików, skręca mnie z ciekawości!
Piękne kwiatuszki i te żywe i haftowane :)
OdpowiedzUsuńśliczne hafciki...a porzeczka mniam,mniam...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłodkie :)
OdpowiedzUsuńTwoja porzeczka o wiele większa niż moja ogrodowa-piękna
OdpowiedzUsuńbuziole
Jak sie nie ma co się lubi to się lubi co się ma:) Ważne, że masz choć namiastkę ogrodu. Hafciki i mnie ciekawią. Może uchyl choć ciut tajemnicy:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam motywy florystyczne, a Twoje hafty chwytają za serce! Zazdroszczę Ci porzeczek na krzaczku i groszku pachnącego-uwielbiam jego zapach. Ale niestety zagapiłam się w tym roku i nie posiałam groszku. Będą za to dynie ozdobne :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńHafciki piękne i nadal intrygujące. Nie mogę się doczekać co też z nich powstanie jako efekt finalny. Fajnie jest mieć swoją porzeczkę na balkonie i jakie ma dorodne owoce. Nie lada z Ciebie ogrodniczka. Dzięki za odwiedziny w Zaciszu. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci wychodzą te hafciki. Audiobooki też bardzo preferuje.Nie ma to jak ogródki balkonowe-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrocze hafciki a porzeczki .......wole czarne .
OdpowiedzUsuńTeż mam balkon a jakoś na krzaczek owocowy nie wpadłam ;) Super pomysł!
OdpowiedzUsuńHafciki w dalszym ciągu mnie intrygują...
Ślicznoty dziubiesz.
OdpowiedzUsuńSalut Gocha,
OdpowiedzUsuńRose, oeillet, lys, tulipe ou glaïeul... Qu'importe le parfum, pourvu qu'on ait la fleur ! Qu'importe le jardin pourvu qu'on y soit bien...
Amitiés Celeste
Piekne hafciki ale porzeczka mniam,mniam :)
OdpowiedzUsuńAleż efektowne te maleństwa! A powiedz, co z nich zrobisz?
OdpowiedzUsuńOlá amiga.
OdpowiedzUsuńLindos trabalhos. É um prazer receber sua visita.Abraços.
Piękne kwiaciki,a na czerwoną porzeczkę z chęcią bym się skusiła:)
OdpowiedzUsuńpiekna atmosfera w tym Twoim poście i piekne hafty, ja tak nie umiem, brakłoby mi cierpliwości dla takich maleństw
OdpowiedzUsuńPorzeczka na balkonie.Super.Piekne i smaczne owoce nawet na maleńkim balkonie wynagradzają brak miejsca.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSkradłam Ci jedną jagódkę porzeczki!
OdpowiedzUsuńHafciki bardzo ładne!
Pozdrawiam.
Hafty śliczne! Rozumiem potrzebę zieleni i gratuluje porzeczki na balkonie! Mój powoli zarasta, przesadziłam z ilością roślin, jak zwykle! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPorzeczka na balkonie?!!! Jesteś niesamowita! =D
OdpowiedzUsuń