Moi mili odwiedzacze :)

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Na koniec roku

Ostatnim udziergiem w tym roku, tyle co skończonym jest ten szyjoopatulacz dla mojej - nie waham się już użyć tego słowa - przyjaciółki, Małgosi  http://wcieniuskrzydel.blogspot.com/
Szyjoopatulacz zrobiłam tak, by jednocześnie mógł pełnić funkcję czegoś w rodzaju mini poncza, jeśli za ciepło będzie omotać go dwukrotnie wokół szyi, formując golfik, a układając wg uznania dół.
Zużyłam na oko ok. 7 dkg NAKO Moher Specjal, kolor coś jakieś jasny kremik.
Tak się złożyło, że pierwszy raz robiłam z tej włóczki i na pewno nie ostatni, bo przyjemna w robocie, miła w dotyku i bardzo wydajna.
Życzę wszystkim samych radosnych dni w Nowym Roku. Wszystkim zaglądającym dziękuję za minione dwa lata ze mną - dzisiaj mija 2 lata od pierwszego, niepewnego mojego wpisu. Mam nadzieję, że będą kolejne rocznice, bo co tu dużo mówić - to po prostu wciąga :)
 Miłej zabawy sylwestrowej - od wielkich bali po wesołe domówki a nawet sam na sam z Polsatem TVNem, czy może np jakiś
Do zobaczenia w przyszłym roku! :)

czwartek, 27 grudnia 2012

Grafitowa tunika

Tyle co zrobiona, naciągnięta na Duśkę, bo od razu chciałam pokazać. Fason z długim ściągaczem wokół bioder, takie same ściągaczowe rękawy. Dość długa, pachy - kimono niezbyt obszerne. Dekolt objechany szydełkiem.Zużyłam jakieś 33 dkg Alize Merino Stretch na drutach 3,5. Robiona bez schematu, na przysłowiowe oko, rozmiar 36/38.





Dziergana bez wzoru, na przysłowiowe oko.

niedziela, 23 grudnia 2012

Kilka świątecznych słów.

Takich bardzo tradycyjnych - z życzeniami.
Moim wszystkim obserwującym, z ukrycia podglądającym, a także zaglądającym z doskoku lub przez przypadek, chcę złożyć najlepsze, najserdeczniejsze życzenia świąteczne. Niech te dni dadzą Wam wiele radości i takich doznań, do których po latach chętnie sięgniecie pamięcią.

niedziela, 16 grudnia 2012

Prośba o poradę - dotyczy włóczki z bambusa

Dzisiaj zwracam się z prośbą. Mam w planach - nieco dalszych wprawdzie - zrobienie tuniki z włóczki bambusowej. Tak się jakoś złożyło, że nigdy dotąd z niej nie robiłam. Słyszałam na jej temat wiele pozytywnych opinii i jeden minus - że podobno bardzo się rozciąga w trakcie użytkowania gotowego już wyrobu. A ja chciałam zrobić z niej tunikę - taką zakładaną na top, dzierganą niezbyt ścisłymi oczkami  i tu jest moje pytanie - nie robić jednak luźnym splotem, czy może zrobić rozmiar mniejszą, zakładając, że w praniu powiększy swoje wymiary? Będę wdzięczna za podpowiedź i wszelkie uwagi dotyczące tej włóczki od osób, które z nią pracowały.
PS
23grudnia
Dziękuję wszystkim za swoje opinie, uwagi i rady. Na ich podstawie i tego co sama przypuszczałam, wypracowałam zasadę, której będę się trzymać, jak przyjdzie czas pracy z bambusem. Liczę, że będzie dobrze, o czym na pewno Was poinformuję:)  Dziękuję jeszcze raz :)

niedziela, 9 grudnia 2012

Dwa golfiaki-otulacze

Zrobiłam je z jednakowych motków YarnArt Angora Batik. Żaden nie pochłonął całego motka, z każdego zostało na oko ok. 2 dkg.

 Można więc powiedzieć, że włóczka dość wydajna. Robione bardzo prosto. Nie lubię za bardzo rozpisywać jak, bo każda, która robótkuje, przyglądnie się dokładne i mniej-więcej będzie wiedziała co i jak. A ktoś, kto na drutach nie robi, to nie wytłumaczę, bo nie umiem za bardzo objaśnić co i jak - robiłam "z głowy", bez żadnego schematu, przy wykończeniach wspomogłam się szydełkiem. Jak w zasadzie wszystko co robię - improwizacja.
Jeden jest "szalowaty", zszyty i należy go obwinąć dookoła szyi.

Drugi ma wciągnięty sznureczek i mozna dopasować do szyi jak tam się chce.

Przyjdzie mi chyba na te dziergadła moje szafę dokupić, tylko gdzie ją postawię :/
Dla tych otulaków pasuje mi znaleźć właścicielki ...Jakby co, to proszę o kontakt na maila ( jest dostępny na bocznym pasku pod notką "o mnie".)
PS na drugi dzień :
Otulaki już zostały rozparcelowane, zostają więc u mnie tylko na zdjęciach :)

środa, 5 grudnia 2012

Moja chusta w akcji Rękodzieło dla Marcinka

"Miękka i wiotka chusta-zamotka". Tak nazwałam tą fioletową chustę, bo taka właśnie jest. Poruszona losem małego Marcinka i determinacją jego najbliższych, postanowiłam dołożyć "własną cegiełkę", przekazując ją na aukcję, z których dochód wspomoże leczenie malucha.
Chustę licytować można tutaj :
http://allegro.pl/rekodziela-dla-marcinka-nr528-chusta-i2846988270.html
Zachęcam bardzo, bo liczy się każdy grosz. Wygrywasz aukcję = chusta będzie Twoja = POMAGASZ :)
Już bez dodatkowych kosztów związanych z wysyłką.
Chusta wygląda tak :



Akcja pomocy Marcinkowi ma swoją stronę na FB - https://www.facebook.com/events/494493233901674/
 Więcej informacji na blogu Marcinka www.MARCIN-SPOREK.blogspot.com

wtorek, 4 grudnia 2012

Tunika-bezrękawnik z etolą

Kolor oliwkowy. Włóczka ze zwiniętych zapasów o składzie zapomnianym
( najprawdopodobniej akryl, być może z maleńkim udziałem wełny).
Etolę dorobiłam z potrójnej grubości, bo zostało dość dużo. Nie chciałam robić z rękawami, bo uznałam, że będzie za bardzo nijakie kolorystyczne. A tak "oliwkową mdłość" przełamią np. czarne, grafitowe czy jeszcze inne rękawy, czegoś założonego po spód.
Całość prezentuje się tak :
Cieszę się, że skończyłam, bo jakoś męczyła mnie ta oliwka. Z przyjemnością chwyciłam za bardziej kolorowy motek i jestem w trakcie -
- w trakcie czegoś, co jako gotowca pokażę  może nawet jutro, bo szybko się robi. Najpóźniej pojutrze.

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Trochę wiosny i zimy tej jesieni

Taaaak, koniec pięknej jesieni.  Dosypało tego białego, mokrego, paskudztwa. Nie za dużo, ale wystarczająco, by się ufajdać prawie po pachy, idąc na zakupy :/
Zrobiło się szaro-buro. Czubek samotnej brzozy przed moim kuchennym oknem wyglądał dziś tak :
A jeszcze dwa dni temu przyjemne +9, pąkom na bzie w przyblokowym ogródku niewiele brakowało, by rozwinąć młode listki - nie wiem czy to dobrze widać na zdjęciu.

 Zdaje się, że o przyjemnej jesieni  trzeba już zapomnieć. Właściwie nie mam nic przeciw, pod warunkiem, że nie muszę wychodzić z domu, nie mam innych pilnych zajęć i mogę sie rozłożyć z jakimś dziergadłem.
Tak, jak planuję już za pół godziny - ciepła herbatka, jakiś audiobook lub film i ...pewnie skończę tunikę, którą prawdopodobnie jutro zaprezentuję :)

piątek, 23 listopada 2012

2w1 czyli szalokaptur

Tyle co zrobiony mój szalokaptur. To znaczy już nie mój, bo jeszcze wykończeniem byłam zajęta, gdy pierworodna oświadczyła "żeby jasność była, to jest moje" A niech ma, aż tak bardzo mi na tym nie zależy - bardziej chodziło o zrobienie pierwszy raz  czegoś takiego. W zasadzie wyszło według oczekiwań, więc jestem zadowolona.







YarnArt Shetland - ten sam, z którego robiłam golfiak dla Małgosi 2 czy 3 posty niżej.
PS
Mojej bezgłowej Duśce przybyła nowa koleżanka - ta dla odmiany ma tylko głowę :)  Dzisaj debiutuje w tym kapturku. Muszę ją jakoś nazwać, ale jakoś...nie mam głowy jak ją mianować.

piątek, 9 listopada 2012

Chusta

Chusta z 30dkg YarnArt Shetland w lekko melanżowatej śliwce. Typowo zimowa, do otulenia. Myślę, że opisywać nie muszę, bo kto dzierga na drutach, wszystko na podstawie zdjęć będzie wiedzieć, a kto nie dzierga, to szczegóły techniczne niewiele wniosą:) Chusta zrobiona Dla Małgosi - http://wcieniuskrzydel.blogspot.com/





poniedziałek, 22 października 2012

Jesień mglista i złocista

Czyli taka, jaka dzisiaj była - po prostu piękna. Będzie trochę zdjęć, bo nie potrafię sobie odmówić ich wklejenia tutaj. Za to powstrzymam słowotok, bo co tu dużo mówić, kiedy człowiek miał takie obrazy przed sobą. To się chłonie bezsłownie :)





A robótkowo - dzieje się śliwkowata chusta.
Jak się udzieje, zostanie pokazana.