Moi mili odwiedzacze :)

piątek, 31 grudnia 2010

ostatnio udziergane

Tuniczkę/bluzeczkę rozmiar ok.36 z przemiłej mieszanki bawełny z wiskozą wydziergałam dla córci studentki. Córcia przyjechała, pochwaliła, łaskawie zapozowała do zdjęcia (zapowiadając, że mam jej głowę uciąć, co z bólem serca uczyniłam odcinając anielskie jej lico) po czym stwierdziła, że jej się koooolor nie podoba ... Pokręciło się dziecinie w mózgu! Kolor przepiękny - popielato-niebieskawy, nitka bawełniana matowa ma delikatne supełki a dodatek wiskozy pięknie satynowo połyskuje i prezentuje się ogólnie super, choć na zdjęciu nie do końca może to widać. Nie to nie ... Za to mitenki przymierzyła, łapła, mówiąc, że będą :) 

PROLOG, czyli : uwaga, zaczynam :)

Dojrzewałam do bloga, dojrzewałam no i dojrzałam. Od miesięcy z wielką przyjemnością podglądam kilkanaście, ciesząc oko i serce. Szczególnie te, prezentujące przepiękne wyroby rękodzielnicze i artystyczne, cudowne miejsca, zapierające dech wnętrza. Przeszkoda w założeniu własnego była w zasadzie jedna, bardzo prozaiczna - jestem komputerowym matołkiem, zrobienie czegokolwiek nowego zawsze sprawiało mi wielką trudność. Pomyślałam jednak, że to nie może być aż takie nie do przeskoczenia i oto jestem :)
Dzięki wsparciu i zachęcie przesympatycznej blogerki Jagusi poczyniłam właśnie tą moją pierwszą notatkę.
Zdaję sobie sprawę, że trzeba czasu, by blog nabrał swojego klimatu i charakteru, na co cierpliwie poczekam, licząc na wsparcie i sugestie przynajmniej na tym początkowym etapie. Zwłaszcza technicznych wskazówek, co zmienić, co poprawić, bo mogę się na amen zestarzeć, nim to wszystko opanuję.
No - to "pierwsze kot za płoty ".