Powinnam zacząć od tego, co zrobiłam, ale zaczęłam wcześniej to co robię : lekki, czekoladowy sweterek dla siebie już z myślą o wiośnie. Niewiele jest wprawdzie na razie do pokazania, ale tak przyjemnie się robi, że przedsmak pokażę. O :
tak ten przedsmak wygląda. Efekt końcowy obiecuję pokazać w bliżej nieokreślonej przyszłości, bo wełenka cieniutka, dziubie się prosto i przyjemnie, ale za szybko toto nie przybywa. Na dodatek ciagle coś mnie odciąga albo przeszkadza. Między innymi to, co właśnie skończyłam. Czarniutki golfiak dla znajomej. Jeszcze go nie mierzyła, nie widziała, bo świeżo spod drutów. Mam nadzieję, że będzie ok. Chciała podobny do takiego popielatego, tylko pod szyją blisko szyi, coby nie zawiewało. No więc takie jest. Przy zdjęciu coś pokombinowałam - zabijcie mnie, nie wiem jak i co zrobiłam, na pewno nie powtórzyłabym dokładnie tego wyczynu. Ale efekt osiągnęłam - rozjaśniłam i z pierwotnej czarnej plamy golfiakowej jakim jest w rzeczywistości, zrobiłam na użytek tego wpisu szarość, na której cokolwiek widać. :)
A na koniec muszę się pochwalić jak mi palma odbiła - pędem kwiatowym! :)
Ta minaturowa, którą kiedyś pokazywałam (cała roślinka ma jakieś20cm wysokości -piszę, bo zdjęcia jak wiadomo przekłamują rzeczywistość często-gęsto). Jakiegoś dziwacznego badylka zauważyłam 1 stycznia. Przez te kilka dni badylek stał sie rosochaty, jakby oblepiony maleńkimi kuleczkami, całość w bladej zieleni. W życiu czegoś podobnego nie widziałam, więc się chwalę :
Ciekawi mnie bardzo, co z tym badylkiem będzie dalej - jakieś kokosy, czy daktyle...może czas słoiki na przetwory szykować...
Tym rozdarciem co tu robić i napięciem w oczekiwaniu, żegnam się do następnego wpisu:)
P.S. po dwóch godzinach z minutami
Proszę - wystarczy 2 godzinki i już człowiek wszystko wie :)
Nawanna napisała w komentarzu nr4 poniżej, cytuję : "Może zepsuję niespodziankę, ale napiszę - to chamedora wytworna, czyli palma koralowa... może zakwitać co roku, a kwiaty...hehe, nie, nie zepsuję Ci zupełnie przyjemności oczekiwania.
Pozdrawiam:) "Nie zepsułaś, resztę doczytałam w necie i już wszystko wiem :) Dzięki!!!
Zupełnie nie wiem, o co tej palmie chodzi, że taki pęd wypuściła:)) uzbroić się w cierpliwość chyba musisz, ze słoikami zawsze zdążysz;))
OdpowiedzUsuńGolfiak faktycznie cudny, a ta czekoladowa wełna... bardzo mniamuśny kolorek ma:))
Buziaki
No nieźle! ciekawe co z tego wyrośnie? czekam na kolejną fotorelację :)
OdpowiedzUsuńŚwietny sweterek sobie dziergasz! Kolorek mniamuśny, tak jak wspomniała alicja :)
pozdrawiam
Marta
Palma, kiedy zobaczyła następne cudo, za wszelką cenę chce zwrócić na siebie uwagę. To i "odbiła" :) Pisz, co będzie się z nią dalej działo, bo sweterek wyjdzie, jak zawsze, prześliczny :)
OdpowiedzUsuńMoże zepsuję niespodziankę, ale napiszę - to chamedora wytworna, czyli palma koralowa... może zakwitać co roku, a kwiaty...hehe, nie, nie zepsuję Ci zupełnie przyjemności oczekiwania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Może na badylku piękne kwiaty zakwitną?
OdpowiedzUsuńKolorek czekoladowy apetyczny jest bardzo i zaliczany przeze mnie do ulubionych.
Sweterek zapowiada się interesująco - czekam na efekt końcowy. a Zima ponoć ma być jeszcze - toteż golfik się przyda.
OdpowiedzUsuńAleż ciekawie i kwiaty i nowości WOW
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Nawanną. Daj się uwieść tajemnicy.
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że poczęstujesz egzotycznymi owocami... chyba nie?!
OdpowiedzUsuńZresztą poczytam sobie zaraz o tej wytwornej palmie :-)
ciekawi mnie jaki będzie ten Twój i tylko Twój sweterek :)) ja też już myślę o takich różnych związanych z wiosną :D
OdpowiedzUsuńa patyczak ma swój urok ;) zawsze bardziej lubiłam rośliny które nie kwitną ;D
Salut,
OdpowiedzUsuńjoli col, je les trouve plus pratiques que les écharpes,
Amitiés.Celeste
Zapowiada się ciekawie ta czekoladka;) A golfik nawet i przerobiony na szary prezentuje się fajnie:)
OdpowiedzUsuńto Ty taka zdolna z tymi drutami,nie wiedzialam:) bo ja to czarna magia...
OdpowiedzUsuńa palma? a juz myslalam co Ci tam odbilo;)
kwitnie powiem szczerze -nieciekawie:):):)
No bo to - mam nadzieję - dopiero zakwitnie, na razie jest zapowiedzią :)
UsuńMałgosiu i od czego zacząć ;-)))tyle się u Ciebie dzieje. Golfiak jest super, choruje na takiego ale jeszcze parę kilo muszę zrzucić bo owe golfiaki rewelacyjnie wyglądają na szczupłych kobitkach;-)))))))Wiem bo przymierzałam jak miałam 92 kg i nie wyglądałam za rewelacyjnie;-))))).
OdpowiedzUsuńCzekam na relacje z powstawania sweterka, a palemka wygląda uroczo z tym zakwitniętym kwiatostanem;-)))
Całuski
Bardzo intrygujący tytuł posta, aż mnie zastanowiło, co też się wydarzyło? Gooocha, nie mam żadnej weny do robótek, łażę, przeglądam, biorę do ręki, odkładam, może jak śniegi spadną ... serdeczności.
OdpowiedzUsuńJakby to nie zabrzmiało to stwierdzam, że palma Ci chyba zakwitła:)
OdpowiedzUsuńO - jakaś nowa usługa odpowiedzi na komentarzse? Będziesz Cz. L. pierwszą, na której wypróbuję :)
UsuńNo więc na razie to kwiecia jeszcze nie przypomina:D Jeśli "rozwinie skrzydła" i czymś jeszcze zaskoczy - powiadomię :)
sama jestem ciekawa co wyjdzie z tego badyla
OdpowiedzUsuńszyjogrzej bardzo fajny ,a sweterek zapowiada się nieźle
To ja poczekam na kwiatki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam palmę i moja nic podobnego nie puściła, ale poczekam na Twoją. Aż mnie ściska z ciekawości. Golfik fajny a sweter jak zwykle nas oczaruje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoniecznie pokaż nam kwiatki jak już się pojawią:) Rzeczywiście palma odbiła tej palmie. Sweterek kolor ma piękny. Utulacz również bardzo ładny. Pozdrawiam Cię ciepło:)
OdpowiedzUsuńU mnie zakwitła dawno, dawno temu żółtymi "kuleczkami", pozdro, gratuluję hel.
OdpowiedzUsuńNo to ja podejrzewam, że ci korale na palmie urosną- haha. Darmowa bizuteria tu się kroi- wiedziałas co hodować- pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSweterek zapowiada się obiecująco, no a ta roślina - uwielbiam kwitnące rośliny :)
OdpowiedzUsuńTo czekoladowe - śliczne! Co to za włóczka? Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy :) Palma ślicznie zakwitła!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co to będzie się dalej działo z tą odbitą palmą...cierpliwie czekam:)))
OdpowiedzUsuńSweterek pewnie będzie fajowy, a golfiak już jest!!! pozdrawiam:)))
No ja nie mogęee...jak fajnie Ci palma odbiła :))
OdpowiedzUsuńGolfiak super, a sweterek pochwalę kiedy zobaczę w całości ;)
Oj zazdroszcze tego czekoladowego cuda ,ja nie pamiętam kiedy druty miałam w rękach a włóczke to mi mole zeżrą prędzej ,he he, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń