Moi mili odwiedzacze :)

niedziela, 27 marca 2011

Poranna zabawa farbkami - świeczniki

Dzisiaj całkiem z innej beczki. Już dawno zostałam posiadaczką całego pudła surowych, drewnianych świeczników. Poniważ groziło mi bezproduktywne obijanie się o ściany, bo coś nie miałam ochoty dokończyć rękawa tunki ani cokolwiek innego, łapnęłam za farbki i powstały pierwsze 2 próbki - coś na wiosnenną nutę.

Nawet mi sie spodobało to mazianie - więc na pewno nie zawaham się użyć kiedyś pozostałych, tylko bezczelnie podpatrzę, jak to inni robią :) Może zdecyduję się wreszcie popróbować decu, zaopatrzyć się muszę w niezbędne materiały. No - więc świeczniczki odkładam do wyschnięcia, a kogoś z zaglądających do mnie i znających się na rzeczy poproszę o podpowiedź, czym to po wyschnięciu przelakierować - czyli precyzując - jaki lakier kupić, by był : niezbyt drogi, nie śmierdział za bardzo, żeby go nie bylo wiadro, bo co z nim potem zrobię.

23 komentarze:

  1. bardzo fajne te świeczniki :)
    a co do lakieru ja używałam fluggera i zawsze byłam zadowolona :)
    można go kupić w trzech wersjach -połysk, półpołysk i półmat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świecznik bardzo ładne:)Fajnie wyszły:)Ciepło pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne świeczniki. Już jestem ciekawa nowych.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne świczniki Ci wyszły!!! Co do lakieru niesety nie podpowiem... podobno jest jakiś w spreyu:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Gosiu całkiem fajnie wyszło Ci to mazianie :)
    Jeśli chodzi o lakier, to może na początek coś bardziej "płynnego". Pójdź do sklepu budowlanego i poproś o lakier akrylowy, w zależności od tego jaki chcesz uzyskać efekt-połysk, pół-połysk, mat. Są dostępne w małych opakowaniach 0,2 i niedrogie (ja płaciłam ok 8zł za lakier Aqua-Barwol lakier bezbarwny do drewna). Flugger jest gęsty, trochę taki żelowy. Jak za dużo nałożysz, to będą się robiły brzydkie zacieki. Ten A-Barwol polecam, sama nim lakierowałam i byłam zadowolona :)
    Jeśli chcesz, to podeślę Ci trochę serwetek? podaj adresik :)
    Pozdrawiam
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  6. deco-pasja - DZIĘKI! Myślisz, że sobie poradzę z tymi serwetkami? Chętnie spróbuję. Zaraz wyślę Ci adres - z góry dziękuję i postaram się odwdzięczyć.

    OdpowiedzUsuń
  7. artystka z Ciebie niesamowita!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo, bardzo ładne...no proszę, kolejny talent, tym razem malarski :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne te świeczniki, bardzo oryginalne. Polakierować możesz je lakierem do drewna. Nazwy nie pamiętam. Jak znajdę puszkę to Ci napisze. Ja kupuje taki za 5 zł z groszami puszkę taką wielkości szklanki.Fajnie się nim lakieruje, schnie szybko, ładny efekt po wyschnięciu. Ma jednak jedną wadę strasznie śmierdzi. Maluje na balkonie. Już zaczyna być ciepło więc nie ma problemu. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Kapitalne!Zdolniacha jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  11. I ślicznie malować potrafisz!

    OdpowiedzUsuń
  12. Gocha, będę śledzić Twoje poczynania w decu, nigdy nie próbowałam, a chcę, świeczniki: Pierwsza burza wiosenna, ciemne niebo i zieleń pod uderzeniami deszczu, super,
    fajny golfik wydziergałaś, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. no ładnie pomalowane :)..jak ma lakier nie pachnieć to faktycznie akrylowy (wodny), ale zależy czym jest pomalowane najpierw podłoże, żeby się nie 'gryzły'..jak olejne farbki, to akrylowy będzie się potem łuszczyć..
    z trochę śmierdzących może być w stylu lakierobejcy, bezbarwna też jest..albo może woskiem do drewna :D
    Ogólnie najlepiej lakierem na bazie tego czym 'mazianie' było !:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziękuję wszystkim za miłe słowa no i porady :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej to znowu ja właśnie znalazłam puszkę z lakierem. Śnieżka lakier do drewna pojemność 200 mililitrów. Cena 5.70 jest dość wydajny, polecam. Jedyna wada to to, ze śmierdzi tak ja już pisałam. Pozdrawiam miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. OOOOO nowa umiejętność?
    Ślicznie wyszły :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Nawet nie masz pojęcia, jak bardzo Ci zazdroszczę umiejętności posługiwania się farbami. Dla mnie to wciąż czarna magia... A akurat takowych świeczników w pokoju mi brakuje, tylko fioletowych ;) kto wie, może niedługo zostanę Twoją klientką? ;))

    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gosiu! Coraz bardziej "wieloczynnościowa" jesteś.Brawo.Podoba mi się Twoja praca.

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajne te Twoje świeczniki, ładniejsze wg mnie niż świeczniki zdobione dekupażem, tak ostatnio popularne. Dziękuję za komentarz - pierwszy:) - u mnie i za dodanie do obserwowanych. Pooglądałam sobie Twojego bloga, bardzo mi się podoba, też chętnie poczekam na kolejne wpisy:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo ładne świeczniki. Nie znam się na lakierach, ale w sklepie na pewno doradzą, czym zabezpieczyć te urocze drobiazgi:)

    OdpowiedzUsuń