Jak czytam, że niektóre z Was ruszają na majówki w ten upał, to ja na samą myśl zalewam się potem. Dobijają mnie takie temperatury i najlepiej co mi wychodzi w takie dni, to sapanie, leżenie odłogiem i oddawanie się marzeniom o jakimś domku na dalekiej północy Skandynawii. Nie trawię upałów, przede mną trudny czas :( Liczę na chłodne lato - proszę mnie nie linczować :)
Obowiązki ograniczam do minimum skrajnego a i na przyjemności ochoty brak :/
Trzy rzeczy zaczęte, nic nie skończone :
Chusta z delikatną falbanką czeka na zblokowanie i aplikację już kilka dni -
Muszę to zrobić jak najszybciej, w przeciwnym razie może dłuuuugo poczekać, znając siebie ...
Zaczęłam robić bluzeczkę w rozmiarze córki - tym razem od góry, bezszwowo, czyli "na okrągło". Bardziej dlatego, żeby sobie udowodnić, że tak też potrafię, bo nie jest to mój ulubiony sposób dziergania. Na razie mam tyle :
Może wielbicielkom tego sposobu sie narażę, ale wydaje mi się, że cokolwiek udziergane w kawałkach jest jakieś solidniejsze, szwy trzymają ramę i formę udzierganego ciuszka. No ale na takie letnie "byle coś", ten sposób się sprawdza - jest lekkie i lejące.
W tak zwanym międzyczasie, po namiętnym odsłuchiwaniu audiobooków, sięgnęłam po tradycyjną książkę - lekkie, przyjemne czytadło. Przyznam, że skusił mnie tytuł - bo sama w desperacji ostatnio jestem(ale uzewnętrzniać się tu nie będę, bo zapędów do ekshibicjonizmu tego co w głowie - nie mam).
Tyle że - odnosząc się do tytułu - na desperacji na razie poprzestałam, postępowania nijakiego nie czyniąc, bo ... gorąco, nic mi sie nie chce, nic mnie nie łechce.
Książka choć przyjemna, też nie skończona, bo jednak nie o to mi chodziło.
Czekam na ochłodzenie i wtedy wezmę się za wszystko, bo ja już tak mam, że działam zrywami :)
Też upałów nie trawię, żaluzje spuszczam z domu wołami mnie nie wyciągną, zakupy robię po nocach, dla mnie lato to męczarnia:)
OdpowiedzUsuńBluzeczka bardzo ładna, w moim typie a szal ocenię jak będzie skończony, zblokowany, ma się rozumieć:)
wiesz ... u mnie zimą skrajne temperatury to -38 a latem + 35 ( i te ostanie to często ) ... jak ja mam żyć ? hihi
OdpowiedzUsuńBlokuj blokuj chustę szybko wyschnie bo jak wsadzisz do szuflady to .....sama wiesz :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne dzieła. Chusta sie zblokoju tak myślę.:) Ja uwielbiam dziergac na okrągło - nie cierpie zszywania.:)
OdpowiedzUsuńA mi nie przeszładzają ani ekstremalne upały, ani ekstremalne mrozy :) Z tą północna skandynawią to tak nie do końca. Mieszkam w Danii, może to nie jest daleka północ, ale mam białe noce, a wczoraj 40 st w słońcu! Tu słońce jest niżej, szybciej człowiek sie opala. Plusem jest to, że jest duża wilgotność i w cieniu temperatura jest duzo niższa, a rosę na trawniku miałam wczoraj do południa!
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wytrwałosic w te upały! Może jakiś wiatraczek?
Pozdrawiam!
Witam, kiedyś lubiłam godzinami leżeć plackiem na słońcu, ale od kilku lat upały zaczynają mi dokuczać, owszem, lubię ciepło, ale nad wodą, gdy mogę co jakiś czas się schłodzić. Pocieszyłaś mnie pokazując zaczęte prace - ja też tak mam, lubię robić 2 - 3 rzeczy na raz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa lubię upały. Choć wiadomo,że są męczące zwłaszcza jak się musi coś zrobić np. popracować na polu to daje w kość. Chusta śliczna. Bluzeczka będzie na pewno super.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż jestem zboczona :) Nie cieprie słońca ani upałów! Marzę o domku w północnej Norwegii
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za upałami, nie potrafię wtedy skupić sie na pracy, ale Twoim pracom nie zaszkodziły! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKażda pogoda ma swoje plusy i minusy i ja wolę tę upalną,ale już straszą ochłodzeniem więc będziesz miała swoje klimaty i dobrze,bo nie chciałabym czekać do jesieni na efekt końcowy tej chusty.Bardzo jestem ciekawa tej aplikacji :), a robienie na okrągło chyba przereklamowane hi hi.
OdpowiedzUsuńGocha proponuje przeprowadzke do Norwegii.Gwarantuje,ze zatesknisz za sloncem:)
OdpowiedzUsuńhihihi, jak to upały mogą dać nam alibi ;)
OdpowiedzUsuńA poważnie, upałów też nie lubię, ale jeszcze gorzej działa na mnie deszcz ;) wtedy to dopiero nie chce mi się żyć!
Dobrze, że pogoda ma się zmienić pod koniec tygodnia, bo nie mogę doczekać się efektów chusty z aplikacją :)
Pozdrawiam.
Oj Gocha, Gocha ale jęczysz;P No ja za upałami też nie przepadam, męczę się, pocę się, zaraz drapię... dzisiaj jest fajna pogoda, taka, że można krótki rękawek ubrać, ale sweterek w zapasie trzeba wziąć. Tak lubię:D
OdpowiedzUsuńA i chustę wypaśną zrobiłaś!!!
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że jestem jedyną osobą, która nie czeka na upały:)) Dzisiaj w nocy musiałam włączyć wiatrak, bo było tak ciepło, że nie mogłam spać Szykuje się śliczny sweterek dla córy:)) Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńUpały lubię, ale tylko nad jeziorkiem albo plackiem pod drzewkiem w cieniu :) A jak mróz to taki konkretny z dużą ilością śniegu. Stany przejściowe z deszczami jakoś nie dla mnie, bo wtedy nic mi się nie chce niestety. A chusty jestem niesamowicie ciekawa :)
OdpowiedzUsuńA ja lubie taką pogodę..odżywam ;) No, ale każdy ma inaczej ;p Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńchusta bo zblokowaniu na pewno będzie piękna! Ja też nie lubię upałów, a co za tym idzie burz, strasznie się ich boję:(
OdpowiedzUsuńWitaj Gosiu.
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać,ale nie mam pojęcia co to znaczy zblokować chustkę:))W ogóle mało się znam na robótkach:))
Chustka podoba mi się taka jaka jest.Wygląda na miłą i cieplutką.
Pozdrawiam serdecznie:))
O rany, dzis to nawet sie z Tobą zgadzam, bo strasznie gorąco było, i się spiekłam. Ale za to teraz burza :-(
OdpowiedzUsuńChusta wygląda super, nie zwlekaj, bo na letnie wieczory w sam raz. Ja ostatnio nic nie czytam, czasem myślę, że gdybym jeździła autobusem ... ale do mojej wsi nie dojeżdża :-)
Buziaki i chłodu!
O jakich upałach mówicie? Nad morzem temperatury przez cały tydzień wahają się od 10 do 15 stopni w dzień. Wczoraj wieczorem o godzinie 21.00 były tylko 3 stopnie!
OdpowiedzUsuńTrès beau châle, même quand il fait plus chaud, il y a des soirées fraiches et là on en a besoin, patience le pull est presque prêt.
OdpowiedzUsuńAmitiés.Celeste
czekam na wykonczenie chusty..bluzka zapowiada sie ladnie a upalow tez ostatnio nie lubie i zastanawiam sie jak jeszcze nie dawno moglam lezec caly dzien plackiem na sloncu...jak to sie upodobania zmieniaja...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńFajna chusta i bluzeczka:)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam z tymi zrywami :) Co do upałów, to nie mam problemu z wypadem gdziekolwiek, dopóki wiem, że będzie można gdzieś na zimnym piwku usiąść. Grunt to dobra motywacja :D
OdpowiedzUsuńO chusta zapowiada się interesująco, wolę robić na okrągło, nie wychodzą mi szycia tzn. nie podobają mi się.
OdpowiedzUsuńNo jak jesteś w desperacji to przeczytaj " Idę w tango czyli romans histeryczny " Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuń