Moi mili odwiedzacze :)

czwartek, 31 maja 2012

I ziemia zadrżała ...

...gdy orła cień zobaczyłam.....
Na prawdę - to był moment! Szok, nagły ból i zdziwienie co się dzieje...
Poszłam ślizgiem jak strzała... (pierworodna twierdzi, że jak kula do kręgli, ale jej nie wierzę)...
Rzut oka na ulubione spodnie i soczyste coś na k....
 Do domu jakoś dotarłam, w towarzystwie podszydzania wyżej wymienionej....
Kolanko też jak niżej widać  ucierpiało:(  Zbliżenie rozmyło się w jakąś płynną kompozycję -
W związku z tym wydaję oświadczenie że :
a) cierpię nieco
b) za wstrząsy wtórne w południowo-wschodniej Polsce nie odpowiadam
c) na śmichy-chichy córek odpowiadam sztywnym haha.
Krew człowieka zalewa, bo chce się z dumą, w miarę godnie podnieść, a jakaś parka z naprzeciwka zamiast troskliwie zapytać, czy wszystko w porządku, to się głupkowato podśmiechuje .. Małpy wredne, z akcentem na ostatnią, we  wcześniejszym  wyrazie sylabę akcentując....

Na pocieszenie zżera mnie ciekawość jaka to niespodzianka dostanie mi się od Gugi w jej rozdawajce, bo miałam zaszczyt wygrać :)

44 komentarze:

  1. I nawet współczuję Ci przez śmichy-chichy :-)
    Ja kiedyś spowodowałam wstrząsy wtórne w południowo-zachodniej Polsce :-) Stanęłam sobie na kapeć (za duży nieco). Na tył kapcia sobie stanęłam ;-)
    Dużo zdrowia Ci życzę :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie Ty też? to jakieś fatum zawisło, bo ja też ryłam dziś jak długa, zakopując o nierówność na jezdni. Współczuję bo znam ten ból, mnie na szczęście ominęły krwawe doznania, ale pewnie niektóre osoby miały ubaw po pachy. Tylko jedna osoba specjalnie do mnie podeszła by podać rękę przy wstawaniu i zapytała czy wszystko w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też nie raz wywinęłam orła sama nie wiedząc kiedy...współczuję,ale czyż z boku takie przypadki nie wyglądają komicznie:)Pozdrawiam i gratuluję wygranej.

    OdpowiedzUsuń
  4. z młodzieżą tak już jest, ale przejdzie im z czasem albo należy się śmiać razem z nimi co i ja zawsze czynię w sytuacjach dla nich wesołych. Gratuluję wygranej w rozdawajce. Takie niespodzianki i ta nutka zniecierpliwienia są fajne. Życzę szybkiej kuracji rannego kolanka, fajnego pomysłu na zaszycie powstrząsowych dziur w ulubionych spodniach i serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję wygranej i ubolewam nad kolankiem:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  6. o masz, przynajmniej wygrana na osłodę Ci się trafiła:) Gosia zdrówka życzę pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojoj, toż to musi boleć, jak diabli. Ale z drugiej strony rzecz ujmując, pościerane kolana to przywilej małolatów, a Ty to masz!!!!
    Gratuluję wygranej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ulalala! To żeś się ładnie wyrznęła. Ale co tam, zawsze można się samemu pośmiać z siebie i wtedy Córki już nie miałyby tyle radości! Ja jakis miesiąc temu jak sie wyrżnęłam na skuterze (na pocieszenie dla ciebie moje kolano, łokieć i kask wyglądały duzo gorzej - miałam wręcz dwa kolana w kolorze zielono-fioletowo-czerwono-zółtym) i męża przywitałam kuśtykając, słowami: dzisiaj miałam powrót do dziecinstwa, jak to na rowerku spadłam z murka :) A po wyjasnieniu gdzie się tak wyrżnęłam - co nie było moją wina bo traktor naniósł z pola błoto i na nim sie poslizgnęłam - mąż z przerażeniem stwierdził, że widział jak wracał do domu to błocisko na pół drogi rozwalone i przez sam środek linia jakby ktoś zmiótł błoto - to skuter tak przetarł to błotko, ja sie poturlałam siłą odrzutu w drugą stronę :) A mój dziadek jak kiedyś zarąbał w otwartą szafkę głową, to wszystkim opowiadał że sie przewrócił - wywołało to panike wśród rodziny, że trzeba dziadka przebadać, bo może to już starość, a dziadek bał się babci przyznać, że zapomniał dać mi drugie śniadanie i się spieszył żebym zjadła zanim babcia wróci :) To się nazywa siła kobiety :) a teraz głowa do góry i jutro wyciagasz wszystkie zdjęcia na których Twoje Córki mają porozbijane kolanka i urządzacie sobie śmichy-chichy :)
    Pozdrawiam i życze zdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  9. A i jeszcze parafrazując Stachurę - Całą Jaskrawość ujżałaś :) Się rozpisałam, ale co poradzę, że mi się dobrze u Ciebie pisze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Buuu, a takie ładne spodnie były... Utulam w cierpieniu, ale kolanka nie pocałuję :D

    OdpowiedzUsuń
  11. no ja nie wiem, ta dzisiejsza młodzież to się niby nie przewraca czy co;) nawet się człowiek rąbnąć nie może na glebę...;) Spodnie - będzie okazja do kreatywnej pracy nad łataniem a kolanko się zagoi!!!
    uściski przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. oj, a oberwie mi się po uszach jak dołączę do chóru córcinych szyderców???? bo mi się coś jakby na kształt hihrania wydobywa...

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze,że rozdawajka osłodziła Ci upadek!

    OdpowiedzUsuń
  14. Biedna Gosia, z uszkodzeniami cielesnymi chcesz równać do mnie?

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję wygranej:)kolano się zagoi. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. znam ten ból,bidulko dobrze że pocieszajke dostaniesz

    OdpowiedzUsuń
  17. Na Śląsk wstrząsy nie dotarły,więc silne to trzęsienie pewnie nie było:):):):)I najpewniej najbardziej duma ucierpiała?Znam to z własnych doświadczeń-też mi się zdarza:):):)
    współczuję bardzo i dmucham w kolanko,co by nie bolało:):):)

    OdpowiedzUsuń
  18. wspolczuje przezycia..ale to taki powrot do dziecinstwa jest...za to gratuluje wygranej w rozdawajce...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  19. gratuluje wygranej, przynajmniej jest osłoda w trudnym dniu ;) pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  20. Szczerze wspolczuje ale rozbawilas mnie tak,ze oplulam monitor.Niektorzy juz tak maja,ze na ludzkie nieszczescie reaguja smiechem.Jak moja kolezanka pokazala numer buta to ja zamiast ja podnosic z gleby sciskalam nogi zeby sie ze smiechu nie posikac.
    Gratuluje wygranej.Koniecznie sie pochwal!

    OdpowiedzUsuń
  21. Nawet z kraksy coś fajnego wyciągnąć potrafisz :) Post tak lekko napisany, że bardziej w strzałę wieżę niż w tą kulę do kręgli. Aha ponoć lody na takie rany pomagają, ale wewnętrznie podawane :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O biedna Ty:( Bardzo Ci współczuję, ale przyznaję, moja wyobraźnia pogalopowała i ryknęłąm gromkim śmiechem.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bo to jest tak, że jak dzieciak upadnie to współczucie i pomoc..i tak naprawdę wszystkim wydaje się to normalne..no ale kiedy dorosły ląduje na dupę.. to jakoś tak dziwnie...i ma się wrażenie, że głupio bo wszyscy patrzą.:))) dziwne...Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  24. gratuluję wygranej, współczuję rozbitego kolana (choć przyznam, ze kula do kręgli rozbawiła mnie do łez;)) i życzę szybkiej regeneracji nadwątlonego zdrówka ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. gratuluję wygranej, współczuję rozbitego kolana (choć przyznam, ze kula do kręgli rozbawiła mnie do łez;)) i życzę szybkiej regeneracji nadwątlonego zdrówka ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Grawitacja zadziałała! Szczęściem tylko kolano trochę oberwało, a portasy trzeba przeboleć!Gratuluję wygranej i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  27. Od Gugi wygrana to na pewno coś pięknego bo kiedyś też wygrałam i współczuje bidulko pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  28. Współczuje bardzo ale....uchachałam się od ucha do ucha czytając Twoje teksty :))))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  29. Współczuję, nawet bardzo, ale też coś na kształt chichotu siedzi mi w gardle. No wybacz... orły w wykonaniu dorosłych przypominają łamańce cyrkowe. Niemniej - jeszcze raz, współczucia :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Grunt to po każdym upadku się podnieść ;)!!!!
    Niespodzianka na bank będzie fajna!!!!
    A Kasztanowy bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam!!!!

    OdpowiedzUsuń
  31. ej, każdy kiedyś takie wstrząsy wywołał ;) niech ciałko się goi szybciuchno! a córom w nosa daj pstryczek o ;}

    OdpowiedzUsuń
  32. Widzę, że otworzyłaś puszkę Pandory. Ja też zjechałam (w moim przypadku) ze schodów. Jednak mi z troską na pomoc leciał szkolny konserwator. Wywołałam też małe trzęsienie, bo razem ze mną zjechał wózek, który ze mną wozi ciężary. Na szczęście skończyło się na za siniaczonym ramieniu. Moja głowa w przejawie logiki asekurowała się na balustradzie.
    Współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  33. To ja sie nie smieje, ale na pocieszenie klepie po ramieniu i zapewniam ze sie niedlugo zagoi!;)
    Szkoda ze spodnie ulubione..... Zrob im jeszcze kilka innych dziurek i beda takie w stylu "grunge"

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  34. Dmucham i dmucham na Twoją ranę....już nie boli!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. A ja ci zagojenia ran życzę, nowych spodni życzę i współczucia od bliźnich gadzin haha buźka

    OdpowiedzUsuń
  36. Oj, a ja sobie ostatnio stłukłam nogę przy wsiadaniu na rower ;P Nie przebijesz mnie. Ze mnie to się dopiero śmiali w domu. Niech się goi nóżka- Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  37. Gratuluje wygranej. Musi być jakaś równowaga w przyrodzie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Auć...
    może nawet lepiej, że to zbliżenie się rozmyło ;)
    Na spodenki przyszyj łatkę, tylko może nie kwiatek, żeby następnej tragedii nie było ("Wiosna przyszła, wiosna przyszła, cóż za piękne chwile, wyleciała pszczoła z ula, ugryzła mnie w tyłek!!!! A to wszystko przez mą siostrę - chyba ją uduszę! Bo na dżinksach mi przyszyla różowy kwiatuszek!" :) (Z repertuaru Marcina Dańca ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Oj! kolanko Cię boli...współczuję i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  40. Gratulacje wygranej :) No i przygoda nie śmieszna Ci się zdarzyła.. oby szybko się zagoiło :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Oj chyba nie było smiesznie,ja ostatnio próbowałam przestawic granitowy krawęznik-tylko palca przestawiłam.......swojego
    A wygranej gratuluje

    OdpowiedzUsuń
  42. Mam nadzieję Gooosiu, że już zagojone wszystko. Zarówno kolano, jak i serducho, bo niestety ale ja niedobrocha taka jestem, że zamiast współczuć, choć to też mi z tyłu głowy pikało, ale z przodu buzia się śmiała od ucha do ucha. Winę przypisuję Tobie kochana, bo kto tak TO opisał????? Zresztą podzielę winę też i na oprawcę aparatu foto. U mnie ni mniej ni więcej, tylko zamiast kolana widać czerwony nos!
    :DDD
    ;)

    OdpowiedzUsuń