...gdy orła cień zobaczyłam.....
Na prawdę - to był moment! Szok, nagły ból i zdziwienie co się dzieje...
Poszłam ślizgiem jak strzała... (pierworodna twierdzi, że jak kula do kręgli, ale jej nie wierzę)...
Rzut oka na ulubione spodnie i soczyste coś na k....
Do domu jakoś dotarłam, w towarzystwie podszydzania wyżej wymienionej....
Kolanko też jak niżej widać ucierpiało:( Zbliżenie rozmyło się w jakąś płynną kompozycję -
W związku z tym wydaję oświadczenie że :
a) cierpię nieco
b) za wstrząsy wtórne w południowo-wschodniej Polsce nie odpowiadam
c) na śmichy-chichy córek odpowiadam sztywnym haha.
Krew człowieka zalewa, bo chce się z dumą, w miarę godnie podnieść, a jakaś parka z naprzeciwka zamiast troskliwie zapytać, czy wszystko w porządku, to się głupkowato podśmiechuje .. Małpy wredne, z akcentem na ostatnią, we wcześniejszym wyrazie sylabę akcentując....
Na pocieszenie zżera mnie ciekawość jaka to niespodzianka dostanie mi się od Gugi w jej rozdawajce, bo miałam zaszczyt wygrać :)
I nawet współczuję Ci przez śmichy-chichy :-)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś spowodowałam wstrząsy wtórne w południowo-zachodniej Polsce :-) Stanęłam sobie na kapeć (za duży nieco). Na tył kapcia sobie stanęłam ;-)
Dużo zdrowia Ci życzę :-)
Pozdrawiam serdecznie.
No nie Ty też? to jakieś fatum zawisło, bo ja też ryłam dziś jak długa, zakopując o nierówność na jezdni. Współczuję bo znam ten ból, mnie na szczęście ominęły krwawe doznania, ale pewnie niektóre osoby miały ubaw po pachy. Tylko jedna osoba specjalnie do mnie podeszła by podać rękę przy wstawaniu i zapytała czy wszystko w porządku.
OdpowiedzUsuńTeż nie raz wywinęłam orła sama nie wiedząc kiedy...współczuję,ale czyż z boku takie przypadki nie wyglądają komicznie:)Pozdrawiam i gratuluję wygranej.
OdpowiedzUsuńz młodzieżą tak już jest, ale przejdzie im z czasem albo należy się śmiać razem z nimi co i ja zawsze czynię w sytuacjach dla nich wesołych. Gratuluję wygranej w rozdawajce. Takie niespodzianki i ta nutka zniecierpliwienia są fajne. Życzę szybkiej kuracji rannego kolanka, fajnego pomysłu na zaszycie powstrząsowych dziur w ulubionych spodniach i serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i ubolewam nad kolankiem:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
o masz, przynajmniej wygrana na osłodę Ci się trafiła:) Gosia zdrówka życzę pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńOjoj, toż to musi boleć, jak diabli. Ale z drugiej strony rzecz ujmując, pościerane kolana to przywilej małolatów, a Ty to masz!!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej :)
Ulalala! To żeś się ładnie wyrznęła. Ale co tam, zawsze można się samemu pośmiać z siebie i wtedy Córki już nie miałyby tyle radości! Ja jakis miesiąc temu jak sie wyrżnęłam na skuterze (na pocieszenie dla ciebie moje kolano, łokieć i kask wyglądały duzo gorzej - miałam wręcz dwa kolana w kolorze zielono-fioletowo-czerwono-zółtym) i męża przywitałam kuśtykając, słowami: dzisiaj miałam powrót do dziecinstwa, jak to na rowerku spadłam z murka :) A po wyjasnieniu gdzie się tak wyrżnęłam - co nie było moją wina bo traktor naniósł z pola błoto i na nim sie poslizgnęłam - mąż z przerażeniem stwierdził, że widział jak wracał do domu to błocisko na pół drogi rozwalone i przez sam środek linia jakby ktoś zmiótł błoto - to skuter tak przetarł to błotko, ja sie poturlałam siłą odrzutu w drugą stronę :) A mój dziadek jak kiedyś zarąbał w otwartą szafkę głową, to wszystkim opowiadał że sie przewrócił - wywołało to panike wśród rodziny, że trzeba dziadka przebadać, bo może to już starość, a dziadek bał się babci przyznać, że zapomniał dać mi drugie śniadanie i się spieszył żebym zjadła zanim babcia wróci :) To się nazywa siła kobiety :) a teraz głowa do góry i jutro wyciagasz wszystkie zdjęcia na których Twoje Córki mają porozbijane kolanka i urządzacie sobie śmichy-chichy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życze zdrówka.
A i jeszcze parafrazując Stachurę - Całą Jaskrawość ujżałaś :) Się rozpisałam, ale co poradzę, że mi się dobrze u Ciebie pisze :)
OdpowiedzUsuńBuuu, a takie ładne spodnie były... Utulam w cierpieniu, ale kolanka nie pocałuję :D
OdpowiedzUsuńno ja nie wiem, ta dzisiejsza młodzież to się niby nie przewraca czy co;) nawet się człowiek rąbnąć nie może na glebę...;) Spodnie - będzie okazja do kreatywnej pracy nad łataniem a kolanko się zagoi!!!
OdpowiedzUsuńuściski przesyłam:)
oj, a oberwie mi się po uszach jak dołączę do chóru córcinych szyderców???? bo mi się coś jakby na kształt hihrania wydobywa...
OdpowiedzUsuńDobrze,że rozdawajka osłodziła Ci upadek!
OdpowiedzUsuńBiedna Gosia, z uszkodzeniami cielesnymi chcesz równać do mnie?
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej:)kolano się zagoi. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńznam ten ból,bidulko dobrze że pocieszajke dostaniesz
OdpowiedzUsuńNa Śląsk wstrząsy nie dotarły,więc silne to trzęsienie pewnie nie było:):):):)I najpewniej najbardziej duma ucierpiała?Znam to z własnych doświadczeń-też mi się zdarza:):):)
OdpowiedzUsuńwspółczuję bardzo i dmucham w kolanko,co by nie bolało:):):)
wspolczuje przezycia..ale to taki powrot do dziecinstwa jest...za to gratuluje wygranej w rozdawajce...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńgratuluje wygranej, przynajmniej jest osłoda w trudnym dniu ;) pozdrawiam ciepło !
OdpowiedzUsuńSzczerze wspolczuje ale rozbawilas mnie tak,ze oplulam monitor.Niektorzy juz tak maja,ze na ludzkie nieszczescie reaguja smiechem.Jak moja kolezanka pokazala numer buta to ja zamiast ja podnosic z gleby sciskalam nogi zeby sie ze smiechu nie posikac.
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej.Koniecznie sie pochwal!
O bidulko:)
OdpowiedzUsuńNawet z kraksy coś fajnego wyciągnąć potrafisz :) Post tak lekko napisany, że bardziej w strzałę wieżę niż w tą kulę do kręgli. Aha ponoć lody na takie rany pomagają, ale wewnętrznie podawane :)
OdpowiedzUsuńO biedna Ty:( Bardzo Ci współczuję, ale przyznaję, moja wyobraźnia pogalopowała i ryknęłąm gromkim śmiechem.
OdpowiedzUsuńBo to jest tak, że jak dzieciak upadnie to współczucie i pomoc..i tak naprawdę wszystkim wydaje się to normalne..no ale kiedy dorosły ląduje na dupę.. to jakoś tak dziwnie...i ma się wrażenie, że głupio bo wszyscy patrzą.:))) dziwne...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńgratuluję wygranej, współczuję rozbitego kolana (choć przyznam, ze kula do kręgli rozbawiła mnie do łez;)) i życzę szybkiej regeneracji nadwątlonego zdrówka ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję wygranej, współczuję rozbitego kolana (choć przyznam, ze kula do kręgli rozbawiła mnie do łez;)) i życzę szybkiej regeneracji nadwątlonego zdrówka ;)
OdpowiedzUsuńGrawitacja zadziałała! Szczęściem tylko kolano trochę oberwało, a portasy trzeba przeboleć!Gratuluję wygranej i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńOd Gugi wygrana to na pewno coś pięknego bo kiedyś też wygrałam i współczuje bidulko pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWspółczuje bardzo ale....uchachałam się od ucha do ucha czytając Twoje teksty :))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Współczuję, nawet bardzo, ale też coś na kształt chichotu siedzi mi w gardle. No wybacz... orły w wykonaniu dorosłych przypominają łamańce cyrkowe. Niemniej - jeszcze raz, współczucia :)
OdpowiedzUsuńGrunt to po każdym upadku się podnieść ;)!!!!
OdpowiedzUsuńNiespodzianka na bank będzie fajna!!!!
A Kasztanowy bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam!!!!
ej, każdy kiedyś takie wstrząsy wywołał ;) niech ciałko się goi szybciuchno! a córom w nosa daj pstryczek o ;}
OdpowiedzUsuńWidzę, że otworzyłaś puszkę Pandory. Ja też zjechałam (w moim przypadku) ze schodów. Jednak mi z troską na pomoc leciał szkolny konserwator. Wywołałam też małe trzęsienie, bo razem ze mną zjechał wózek, który ze mną wozi ciężary. Na szczęście skończyło się na za siniaczonym ramieniu. Moja głowa w przejawie logiki asekurowała się na balustradzie.
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
To ja sie nie smieje, ale na pocieszenie klepie po ramieniu i zapewniam ze sie niedlugo zagoi!;)
OdpowiedzUsuńSzkoda ze spodnie ulubione..... Zrob im jeszcze kilka innych dziurek i beda takie w stylu "grunge"
pozdrawiam!
Dmucham i dmucham na Twoją ranę....już nie boli!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńA ja ci zagojenia ran życzę, nowych spodni życzę i współczucia od bliźnich gadzin haha buźka
OdpowiedzUsuńOj, a ja sobie ostatnio stłukłam nogę przy wsiadaniu na rower ;P Nie przebijesz mnie. Ze mnie to się dopiero śmiali w domu. Niech się goi nóżka- Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluje wygranej. Musi być jakaś równowaga w przyrodzie.
OdpowiedzUsuńAuć...
OdpowiedzUsuńmoże nawet lepiej, że to zbliżenie się rozmyło ;)
Na spodenki przyszyj łatkę, tylko może nie kwiatek, żeby następnej tragedii nie było ("Wiosna przyszła, wiosna przyszła, cóż za piękne chwile, wyleciała pszczoła z ula, ugryzła mnie w tyłek!!!! A to wszystko przez mą siostrę - chyba ją uduszę! Bo na dżinksach mi przyszyla różowy kwiatuszek!" :) (Z repertuaru Marcina Dańca ;)
Oj! kolanko Cię boli...współczuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGratulacje wygranej :) No i przygoda nie śmieszna Ci się zdarzyła.. oby szybko się zagoiło :)
OdpowiedzUsuńOj chyba nie było smiesznie,ja ostatnio próbowałam przestawic granitowy krawęznik-tylko palca przestawiłam.......swojego
OdpowiedzUsuńA wygranej gratuluje
Dzieci słoneczka nasze....
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Gooosiu, że już zagojone wszystko. Zarówno kolano, jak i serducho, bo niestety ale ja niedobrocha taka jestem, że zamiast współczuć, choć to też mi z tyłu głowy pikało, ale z przodu buzia się śmiała od ucha do ucha. Winę przypisuję Tobie kochana, bo kto tak TO opisał????? Zresztą podzielę winę też i na oprawcę aparatu foto. U mnie ni mniej ni więcej, tylko zamiast kolana widać czerwony nos!
OdpowiedzUsuń:DDD
;)