Moi mili odwiedzacze :)

sobota, 12 maja 2012

Majowe ładowanie akumulatorów

W moim wypadku najlepiej sprawdza się wypad na wieś, w strony, gdzie z przyjemnością spędzałam każdą wolną chwilę dzieciństwa. Gdzie wciąż żyją wspomnienia, mimo, że brakuje już kilku kochanych osób. Można dojechać samochodem od innej strony. Ale ja uwielbiam te 30-40 min w autobusie, przeprawę przez ulubioną kładkę na Wisłoce, a potem pół godzinki wolnym kroczkiem cudnie wijącą się  drogą, chłonięcie pięknych okoliczności przyrody i własnymi, swobodnie przepływającymi myślami, które samą mnie czasem zaskakują. I takie rarytasy zafundowałam sobie właśnie wczoraj, w piękny majowy dzień:)
Kilka zdjęć, które otwiera oczywiście (co niektórzy już wiedzą) rzut oka z ulubionej kładki na Wisłoce, którą zawsze z duszą na ramieniu przechodzę, bo chyba mam jakieś lęki wysokości. 
W tym miejscu chcę wtrącić, że jestem bardzo marnym niestety fotografem. Zdjęcia które poniżej prezentuję, znacznie lepiej wyglądają, gdy się je powiększy, co sugeruję uczynić.
A więc wracając do wątku -   najpierw brzeg ten co zawsze :
I na dokładkę premiera przeciwnego brzegu :) :
Kolejna, bardzo przyjemna część programu - wędrówka półgodzinna o której pisałam. Robiłam z tej trasy zdjęcia jesienią, ale jak nie powtórzyć tego teraz, w maju, kiedy przyroda wybuchła zielenią:)
 Drogę rozpoczyna "zielona brama" -
potem następuje takie wyjście z cienia :
i się idzie, idzie i chciałoby się wręcz, by ta droga była jak najdłuższa :
 Koniecznie trzeba rozglądać się na boki i chłonąć niepowtarzalną zieleń młodziutkiego zboża,

łachy bielących się dmuchawców mniszka i połyskującej w oddali, wijącej się Wisłoki :

 pozaglądać w przydrożny parów, zarośnięty dziką, kipiącą niemal zielenią :
Lasek też kusił swoimi widokami po mojej prawej :
niby ten sam, a co kilkadziesiąt metrów jednak inaczej wyglądający :)


U kresu drogi, na progu, radośnie powitała mnie Majeczka, ale dalej nie przepadająca za pozowaniem do zdjęć :



A potem były beztrosko-miłe pogawędki i żadnego łazikowania w upale. Ale za to mieląc ozorami uszykowałyśmy m.in to :), tu jeszcze nie do końca gotowe :
Ma ktoś wątpliwości, że było i pięknie i smacznie ??? :):):)

Przypomnienie : jeszcze do jutra rana, mogą się dopisać osoby chętne na przeczytanie książki i przesłanie jej kolejnym zainteresowanym. Informacje i niezbędne szczegóły w poście niżej.Zapraszam :)

Robótkowo : chwilowo nic. W planach wykorzystanie cienkiej, kasztanowej wełenki na sweter dla szczupłej kobitki, rozm.36, ale jakoś nie mam weny ani pomysłu. Wiem, że musi być w miarę prosty wzór, bo osoba proste formy lubi i za ażurami nie przepada i w miarę pod szyję, bo dekoltów większych też nie lubi i raczej dłuższy niż krótszy. Jak mi pomysł zaświta - przystąpię do machania drutami. Nie korzystam z gotowych wzorów i opisów bo .... nie umiem ich odcyfrowywać! Czasem podglądam fotki i jeśli coś mnie zainspiruje, na ich podstawie jakąś własną, bardzo luźną, ale zwykle odbiegającą od oryginału rzecz zrobię. Często są to fragmenty - a to dekolt, a to rękaw, czy zapięcie mi się spodoba. Kieruję się miarą "na oko" i zwykle mnie ona nie zawodzi.



22 komentarze:

  1. Piękne miejsca Gosiu, dziękuję za wspaniały spacer i poczochraj ode mnie psiutka:)
    Przyjemności, Marlena

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne krajobrazy! Wydaje mi się że odbyłam ten spacer dróżką razem z Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne widoki i ta piekna przyroda:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne widoczki. Cudne miejsce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne okolice tam u Ciebie. Wspaniała wiosna.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zdjęcia zrobiłaś. Ja też tak właśnie najchętniej odpoczywam.
    A jedzonko wygląd wspaniale az ślinka mi poleciała.
    Całuski

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze chyba nie widziałam tylu zdjęć na Twoim blogu, ale rozumiem Twój zachwyt.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki Tobie zaliczyłam piękną wycieczkę.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie, sielsko, spokojnie = cudnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. cudowne krajobrazy coś pięknego ja też lubię taką ciszę i spokój :))pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  11. I Ty chcesz mi wmówić, że nie potrafisz robić dobrych zdjęć? Są świetne. Fajnie tam, gdzie jest Ci tak dobrze, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zielono mi czyli miłe i fajne widoczki ,jest tak ładnie i czyściutko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie tam, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudnie przeżyłaś czas w tak pięknym miejscu.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Moje klimaty i znajome ścieżki...chociaż kładką przez Wisłokę nigdy nie szłam...też mam lęk wysokości, ale dla takich widoków i smakołyków warto, no i dla piesiurka;)Pozdrawiam serdecznie! I zapraszam do "Podkarpackich Rękotworów"

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za uroczy spacer w Twoim miłym towarzystwie, bardzo ładne okolice, naprawdę odprężyłam i rozpogodziłam się oglądając te zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie spędziłaś czas. Piękne zdjęcia. Ja sobie wczoraj poszalałam na rowerku. Pojechałam za miasto. Musiałam odreagować stresujący weekend w szkole. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniały spacer,poszłoby się tą drogą z Tobą:))I nie wiem co Ty od tych zdjęć chcesz,mnie się podobają:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Какая одинаковая природа с пригородом Киева...люблю гулять по лесу...

    OdpowiedzUsuń
  20. az chce sie isc na spacer :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Żadnych wątpliwości;) Akumulatory na masz pewnie podładowane na maksa:)

    OdpowiedzUsuń