Moi mili odwiedzacze :)

niedziela, 1 lipca 2012

Smaczny post :)

Jak już stanąć przy garach, to raz a dobrze, narobiłam wielki gar na 3 dni - to moja wariacja ni to zupy, ni potrawki w stylu lecza czy bardziej swojsko brzmiącego bigosu z cukini.
Ja to robię tak (podam  ilości, z których wyszło mi dobre 5 litrów, zawsze wszystkiego "na oko") :
- cukinie - 5 średniej wielkości  (obrać, pokroić w sporą kostkę, większe przerośnięte pestki usunąć)
-  papryka surowa - 2 czerwone, jedna żółta(mogą być zielone, białe, większa ilość jak kto lubi) - pokroić w małe paseczki
- 3 cebule
- Pół kg kiełbaski (jakiejkolwiek, byle się dobrze przysmażała, można dodać troszkę boczku na tzw. zapach)
- puszka pomidorów bez skórki lub koncentrat pomidorowy - to wersja dla leniwców jak ja,  bo powinny być pokrojone świeże pomidory bez skórek, w ilości przynajmniej 5 dużych

 I teraz tak : wszystko sobie pokroić(cukinię do dużego gara, reszta w pogotowiu na talerzach) i najpierw na dużej patelni smażymy kiełbaskę z cebulką, jak się dobrze zrumieni dodajemy paprykę, smażymy to trochę jeszcze i na koniec dodajemy pomidory czy koncentrat i przesmażamy jeszcze trochę.
  Następnie cała zawartość patelni ląduje do gara z cukinią, podlewamy trochę wodą przyprawiamy jak kto lubi(ja na pikantnie, więc daję sporo pieprzu, papryki ostrej w proszku, jakieś warzywka, maggi - co kto i jak lubi), przykrywamy i niech pyrka, aż cukinia zmięknie ( jakieś 8-10min). Radzę pilnować, bo czasem jak cukinia  mała i młoda, to szybciej dochodzi i przemieni nam się z uroczych kostek w efektowne błotko - ale też smaczne :) Jak ktoś nie chce mieć zapasu żarełka na 3 dni, to proporcje zmniejsza, chyba, że ma liczną rodzinkę :)
Smaczuś! Idę po dokładkę :) Tylko żeby starczyło na te trzy dni ... :/

9 komentarzy:

  1. ha ha ha a ja właśnie mam w lodówce taka patelnię z dokładką na 3 dni:)) moje ulubione danie na lato:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda smakowicie ,u mnie w domu prócz mnie nikt cukinii nie jada :( ,a szkoda....

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja mam cukinie w piwnicy... od teściowej... może też coś ugotuje... a może nie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Też to robię i też to lubię ...najszybsze i najsmaczniejsze danie .Pozdrawiam Ewa:))

    OdpowiedzUsuń
  5. jak zwał tak zwał, u mnie wystepuje pod hasłem - pyszne:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow ale smakowicie wygląda, muszę wypróbować więc zapożyczam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gosiu...i dla mnie ten bigosik to strzał w 10!Robię bez konkretnego przepisu,na tzw.oko...ale chyba jest taki jak Twój.Kiełbaska w tej pyszności to jedynie smak,więc im mniej tym lepiej ;) Ja lubię natkę pietruszki i daję jej mnóstwo ;)
    I co najlepsze na zimno równie pyszny!
    się rozpisałam.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. No to jeszcze ja do kółka :-) Właśnie końcówkę tego leczo pochłania syn, dodatkowo dodałam bakłażana i jedną młodą marchewkę, dość ostro przyprawiłam papryką. Moim Panom smakowało :-)

    OdpowiedzUsuń