Dostałam właśnie smsa, że dotarł, mogę więc pokazać sweterek zrobiony dla Czarnej Loli. Jest bardzo podobny do tego płaszczoswetra robionego dla córki, tyle, że ten jest krótszy, ma inną pliskę zapięciową i ma ładnej wymodelowany kołnierz, bo wyeliminowałam błąd zrobiony przy tamtym :) Wygląda tak :
Przedwczoraj spotkała mnie dotkliwa kara za niehigieniczny tryb życia. Poczułam nagłe ukłucie w krzyżach i... nogi się pode mną ugięły gdy z trudem wstałam, łzy same poopłynęły a ból był przeogromny. Okazało się, że wysunąło mi się coś tam w kręgosłupie. Przecudowna fizjoterapeutka pani Kasia uratowała mnie przed ogryzieniem tynku ze ścian. Przybyła, kazała okazać wątpliwej jakości nędzne resztki wdzięków i przystąpiła do zarzynania mnie. Sponiewierała mnie co nieco, nakazała samej się też poniewierać ściśle wg wskazań i co - mogę tylko podziękować, bo choć czuję, że wszystko tam mam na włosku, ale NIE BOLI!
To przykre doświadczenie otworzyło mi oczy, jak to nie dbam o siebie i że trzeba coś z tym wreszcie zrobić. Postanowiłam więc, że będzie więcej ruchu, mniej żarcia, przynajmniej co godzinę wstanę i kilka minut się poruszam, choćbym nie wiem co robiła. I w ogóle będę sama dla siebie milsza i będę się rozpieszczać.
Ponieważ to ostatnie jest najprzyjemniejsze i najłatwiejsze - od dziś wprowadziłam :) Powyciągałam wszystkie sole, olejki, mydła,zakupione tu:
http://www.galeriamydelisoli.pl/
i zaczęłam rozpieszczanie ponadgodzinne :)
Najlepiej ma się moja psychika, ale i ciało jakieś lżejsze, gładsze i bardziej napięte. Jeszcze kilkanaście systematycznych rytuałów rozpieszczania i będę w wieku mojej córki - przynajmniej tej starszej :)
Sweterek jest the best. To bycie dla siebie milszą jest najważniejsze, a rozpieszczanie siebie samej powinno być na pierwszym miejscu. Wtedy poczujesz, że jesteś kimś ważnym :)Ale... zawsze musi być jakieś ale :( Ja się dopieszczałam słodkościami, lodami i ajerkoniaczkiem no i teraz musiałam postawić sobie szlaban na te "dopieszczanki". Stawy siadły.
OdpowiedzUsuńŚliczny sweterek!No to i ja muszę rzucić to słodkie ,bo już mnie nogi zaczynają boleć.A Ty rozpieszczaj się tyle nam już pozostało!
OdpowiedzUsuńSweter jest piękny :) i rozpieszczaj się ile się da, byle już nigdy więcej nic nie bolało
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, oj i mnie przydałoby się takie rozpieszczanie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKrążek międzykręgowy Ci się wysunął... Palcem trza Ci pogrozić, bo kiedy ja o ruchu mówiłam (pisałam). Ale wiem, że gderać łatwo a robić trudno. Mi też się nie chce ruszać a czuje, że zastygłam i boleści już posiadam.
OdpowiedzUsuńA sweterek wciąż mi plecy grzeje:) Jak przymierzyłam tak jeszcze nie zdjęłam:)
Sweterek śliczny.Oj tak trzeba trochę o sobie pomyśleć-na wagę stanęłam...i nic mi się nie chce:(
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę,pozdrawiam
Małgosia
Elegancki sweterek!Zdrowia życzę, a odrobina samo rozpieszczania niech to zdrowie wzmocni!
OdpowiedzUsuńPiękny sweterek :)) i napewno bardzo cieplutki :) dbaj o siebie :) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńcudny sweterek w sam raz na jesienne chłody:)) Kochana, dbaj o siebie i rozpieszczaj częściej, dla ducha i ciała, bo i jedno, i drugie lubi być kiziane:))) Wracaj szybciutko do formy, goń te lumbagi na cztery strony świata:DDDD
OdpowiedzUsuńTo prawda, że jak same o siebie nie zadbamy to nikt tego za nas nie zrobi ;) Rozpieszczaj się więc ile wlezie :) Sama też mam problemy z kręgosłupem, ale jeszcze nie na tyle poważne by zmienić swoje złe przyzwyczajenia, niestety ;)
OdpowiedzUsuńA sweterek śliczny!
Pewne ,że dbaj o siebie!!!Nigdy na to nie jest za późno!!!!
OdpowiedzUsuńSweterek śliczniutki.
OdpowiedzUsuńRozpieszczaj się ile się da :).
Z kręgosłupem nie ma żartów, powinnaś wzmocnić mięśnie otaczające kręgosłup. Przyda Ci się gimnastyka na kręgosłup.
Pozdrawiam serdecznie
o mamuniu!*_* co ja bym dała, żeby umiec tak dziergać :))) piękności! i dbaj o siebie, nooo!
OdpowiedzUsuńPiękny sweterek. Oj Gosia współczuje. Ruch na pewno wskazany i to najlepiej na świeżym powietrzu. Zdrówka Ci życzę 3maj się
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dotrzymasz słowa z tym dopieszczaniem:) A Czarna Lola w sweterku wygląda bosko! Jest super!
OdpowiedzUsuńsweterek trochę nieostry, ale zdaje się, że pięknie go wydziergałaś :) dbać o siebie trzeba, dobrze, że to co Ci wypadło otworzyło Ci oczy ;) choć nie dobrze, że wypadło... no a rozpieszczanie ciała i zmysłów to podstawa :))) pozdrawiam serdecznie, Kejti
OdpowiedzUsuńwspółczuje ,miałam takie perypetie z kręgosłupem i dokładnie wiem jak to boli (teraz dokucza mi przepuklina ehhh :-( )
OdpowiedzUsuńsweterek bardzo fajny
wspolczuje bo bol w kregoslupie to najgorsze co moze byc (no chyba,ze porodowy :P)
OdpowiedzUsuńrozpieszczaj rozpieszczaj :)
Oj znam ten bol kiedy co nieco ci sie w kregoslupie przesunie!! Ja raz w tygodniu chodze z corka na basen. Poniewaz przez wzdlad na wiek trzeba ja trzymac na rekach i pomagac plywac, mam maly aerobik wodny. Przyznam szczerze, ze bardzo pomaga!! I oczywiscie polecam :)
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie, kręgosłupowe dolegliwości to nie przeziębienie. Przejdzie, ale szybko wróci. Masz we mnie kibica dla Twoich poczynań zdrowotnych:) Sama mam zdrowy, ale wokół tyyyle bólu widzę.
OdpowiedzUsuńSweterek super:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Sweterek super..a o siebie dbaj, oj dbaj..kochaj siebie i rozpieszczaj ale moze odstaw narazie poki co trufelki, michalki ciasteczka i inne takie tam i zerkaj na wage...moze tam lezy problem...a swoja droga ubawilam sie Twoim swietnym komentarzem pod moim postem...za co dziekuje i zycze Ci dalszego rozpieszczania siebie pozdrawiajac milo .)
OdpowiedzUsuńZ przykrością czytam, że cierpisz. Bardzo Ci współczuję . Wiem, co to znaczy niedomaganie kręgosłupa. Może nie miałam aż takich boleści, ale za to już parokrotnie świat wirował mi i funkcjonowanie było niemożliwe. Fizykoterapia jest cudem i pomaga. Trzeba tylko wiele samozaparcia, cierpliwości i czasu. Potem rzeczywiście trzeba lekko zmienić życie, a przede wszystkim znaleźć kawałek sportu, który nie nudzi i przy którym czas mija piorunem. Ja znalazłam w tańcu i lataniu z kijkami. Życzę Ci, aby wszystko minęło jak zły sen. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńRuch to zdrowie , życzę wytrwałości w postanowieniu, a sweterek super.
OdpowiedzUsuńŚwietny sweterek, ma śliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńdbaj o siebie, ja wiem że trudno tak o tym pamiętać i łatwo obiecywać sobie poprawę ale jest to potrzebne. Miałam problemy z kolanami i kręgosłupem, pomogła mi joga ale oczywiście się zaniedbałam i wszystko wróciło mi z powrotem. Więc rozpieszczaj się ile wlezie!!!
Gosiu, sweter wygląda pięknie. Troszkę zazdroszczę Ci tego talentu do dziergania. Co do dbania o siebie, to chyba każda z nas ma z tym nieco kłopotu. Najgorsze jest to, że dopiero kiedy coś się sypie zaczynamy o sobie myśleć. Ale jak to się mówi, lepiej późno niż wcale. Życzę Ci wytrwania w postanowieniu i wiele miłych chwil spędzonych na relaksie. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńSweterek wypodziwiałam już na blogu u Loli więc się powtarzać nie będę.
OdpowiedzUsuńTak, Kochana trzeba czasem dostać takiego kopa, żeby zwrócić na siebie więcej uwagi. Rozpieszczaj się ale i dbaj systematycznie o mięśnie grzbietu i brzucha - one odciążają kręgosłup. Rób sobie przerwy w pracy, chociaż kilkuminutowe, żeby zmienić pozycję, rozruszać się, choćby przejść w tę i z powrotem.
Ja po serii tablet i zastrzyków ( po których przez miesiąc bolała mnie wiadoma część ciała) ćwiczę w miarę systematycznie po pół godz. dziennie. Kupiłam ergonomiczny fotel i póki co jest dobrze a nawet robi się kaloryferek na brzuchu. Nie myślałam, że tak proste ćwiczenia (dostałam je od cioci, która jest rehabilitantką) mogą dać takie efekty.
Super opisalas swoja przygode z kregosłupem,troche sie usmialam z tych wyrazen ,ale nie z Twojego bólu,dbaj o siebie,dbaj bo kto bedzie nas rozweselal jak nie TY?sweterek super:)pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do zdrowia:)
OdpowiedzUsuńSweterek śliczny,a jeśli chodzi o rozpieszczanie to pójdę w Twoje ślady.Pozdrawiam:0
OdpowiedzUsuńOj współczuje, szybkiego powrotu do formy :))
OdpowiedzUsuńCzarnej Loli zazdroszcze okropnie, piękny sweterek!
OdpowiedzUsuńTobie współczuję ogromnie! Rozpieszczaj siebie kobieto, rozpieszczaj! Jeteś tego warta :*
Czarna Lola, okropnie intrygujące nazwanie.
OdpowiedzUsuńA pewnie, trzeba wzmacniać mięśnie, bo to one dzierżą nasze ciało w postawie wyprostowanej, kości tylko stanowią rusztowanie, pozdrawiam serdecznie.
Współczuję bo wiem jak to jest.Mój małżonek też dostaje takich bóli ,okazało się że to rwa.Dostał od ortopedy pas i teraz tylko w takim może pracować.
OdpowiedzUsuń