Odnalazłam dzisiaj z rana przypadkowo zapomniane bolerko. Jak do tego doszło? Nie ma się chyba czym chwalić, ale fakt jest taki, że mam ci ja komodę z 5 dużymi szufladami na... bałagan. Wszystko, co sporadycznie jest potrzebne, wszystko, co akurat w danej chwili trzeba gdzieś " na chwilę" upchnąć, ląduje w którejś z szuflad. Mniej więcej wiem co tam jest, ale raczej bardziej mniej, niż więcej. No i dziś w poszukiwaniu pędzelka, który był mi niezbędnie potrzebny, wygrzebałam to bolerko. Robiłam je już dość dawno, bez konkretnego celu, dla samego faktu dziergania. Ma kilka mankamentów drobnych, nie rzucających się w oczy, więc nie wymienię, może nie zauważycie :). Postanowiłam je odświeżyć, skoro już wyciągnęłam i sprezentować bratowej. Szczuplutkiej brunetce powinno być w nim ładnie. Bolerko robione ryżem, wykończone przy rękawkach i dekolcie szydełkiem, ze ściągaczową pliską na zapięcie z przodu. takie sobie - zwyczajne i proste. Jest za to w kolorze który bardzo mi się podoba, a który nie bardzo potrafię określić - coś jakby zmieszać zgaszoną fuksję z odrobiną śliwkowego koloru. Całość wygląda tak :
Przy okazji wyciągnęłam upchnięty wszufladzie wielgachny, 40dkg motek włóczki, który kupiłam parę dni temu okazyjnie na Allegro. Nie ma banderoli, ale wygląda mi to na coś w rodzaju akrylu z domieszką wełny, jest bardzo milutka w dotyku, kolor zduszony niebieski - taki jakby dżinsowy. Muszę go przynajmniej zwinąć, bo mi się zmierzwi i poplącze, jeśli dalej będę nim tak pomiatać po szufladach czy innych kątach.
P.S. Pędzelka nie odnalazłam.
Bardzo seksi bolerko;-)
OdpowiedzUsuńBolerko naprawdę śliczne.Kolorek do brunetki będzie pasować idealnie!!!A takie duże motki to ja też lubię właśnie dziergam sweter z takiego :)Końca motka nie widać :)!!!
OdpowiedzUsuńAle śliczne to bolerko! Pozdrawiam ciepło :-)
OdpowiedzUsuńPiękne bolerko! Dla szczuplutkiej brunetki w sam raz, na szczuplutkim manekinie prezentyje się rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor tej niebieskiej włóczki, ciekawe jakie cudo z tego wydziergasz ;)
Na niebieskie nie mam jeszcze pomysłu. Przypuszczam,że jeszcze trochę poleży. Popodglądam innych - często jest tak, że gdzieś mi się dekolt spodoba, gdzie indziej rękawy, resztę dokombinuję sama. Najprawdopodobniej zrobię z tego coś siostrze na imieniny (chyba). Jeśli tak, to mam czas do połowy czerwca:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie Małgoś.... buszowałam po Twoim blogu w nocy i zapomniałam napisać, że bolerko jest bardzo seksowne :) tylko na randkę, niekoniecznie w ciemno;)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć takie poupychane moteczki :)
Bardzo ładne bolerko. Szkoda, że leżało tyle w szufladzie. Fajny moteczek na pewno coś fajnego z niego zrobisz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekne bolerko!!:) dziekuje za odwiedzenie mnie:) ja również będę do Ciebie zaglądać!:)
OdpowiedzUsuńŚliczne bolerko. Kolorek dużego motka włóczki to gołębi niebieski-gdzieś się spotkałam z takim określeniem koloru i tu bardzo pasuje :)
OdpowiedzUsuńSuper szczupła nie jestem i brunetką też nie ale takie bolerko cez wahania bym założyła.
Śliczne bolerko!! Piękny kolor!!!!
OdpowiedzUsuń