Moi mili odwiedzacze :)

czwartek, 10 lutego 2011

Kwiaty w domu muszą być!

Mogę nie mieć w domu wielu rzeczy, mogę mieć mieszkanie do remontu, zdezelowane fotele, postrzępione dywany, ale MUSZĘ mieć kwiaty w doniczkach. Bez nich dom postrzegam jako wyłącznie pomieszczenie, w którym brak przytulności. Przedstawiam część moich roślinek : na początek kaktusy i kaktusopodobne mówiąc w skrócie ( drugie zdjęcie - trochę wstyd - podmarniały aloes i podsychające listki na wilczomleczach, ale spoko - zabiorę się jutro i za nie, odchucham na wiosnę)




 A to palemka miniaturka - była jedna, po 2 latach "się zrobiły"dwie.
 Bonsai

 Teraz 2 największe - plątanina 2 rodzajów liściastych pnączy i fikus, przyniesiony lata temu przez koleżankę w butelce w postaci 3 listków z korzonkami

 A to najmniejsze - baobab wyhodowany z nasionka zakupionego na Allegro - jeśli ktoś ma doświadczenie, to może podpowie, bo : wykiełkowalo, kiełek do 5 cm wyrósł stosunkowo szybko i się zatrzymał, jakby nie chciał dalej rosnąć. Przeniosłam ze wschodniego okna na południowe, może coś to da.


Na szafce w pokoju


                                                  Na szafkach kuchennych

Na tej szafce żaden rosnąć nie chciał i każdy marniał, więc się wkurzyłam i zainstalowałam sztucznego bluszcza - jeszcze nikt się nie zorientował, że to podróbka :)
 No i jeszcze pstryknęłam lianę na paliku.
  Tu jeszcze kawałek parapetu - sadzonka kawy, a to większe z kulą nawadniającą (bo się niewygodnie podlewa, więc sobie ułatwiam) i sztuczną różą - nie wiem jak się nazywa.

Na koniec - wypustka o powierzchni około półtorej metra , którą dowcipniś PRLowski nazwał balkonem, a na nim tęsknota za ogrodem i jego namiastka - czerwona porzeczka, która oczywiście już owocowała a teraz sobie zimuje i właśnie została przycięta. Dołączą do niej 2 skrzynki poziomek, które też w domu zimują w cichym kątku. Moja starsza córka chciała być zabawna i sprawić mi do tej groteski ogródkowej  krasnala ogrodowego :D Wybiłam jej pomysł z głowy. Proszę przymknąć oko na podrapane barierki - zdążyłam oskrobać do malowania przed zimą, ale pomalować już nie :)
 Tyle, choć nie wszystko, a i tak wyszło przydużawo :)

21 komentarzy:

  1. Sporo kwiatów masz!!!! :)Jak u mojej mamy w domu!!!Bardzo ładne i zadbane:)!!!!Widać,że hodowane z miłością :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) Powiem Ci tak w publicznej tajemnicy, że ja jestem z gatunku tych, co gadają do kwiatków :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też uwielbiam wszelkie rośliny i te domowe i te ogrodowe. Widzę u Ciebie dużą kolekcję kaktusów.Ja też uwielbiam kaktusy. Mam ich dużą kolekcję ,a teraz wyszywam krzyżykiem następną kolekcję. Będzie pięknie wyglądać wśród tylu żywych okazów.
    Niestety nie mogę Ci pomóc w sprawie baobabu, może coś w internecie znajdziesz.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Danusiu - co tam taka kolekcja moja kaktusowa wobec ponad 200, które ma moja koleżanka - w 2 pokojowym mieszkaniu!!! Na dodatek wie o nich chyba wszystko, co budzi mój podziw i zachwyt.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja się cieszę, że masz już tak dużo obserwatorów!
    Tematy kwiatowe i "talerzowe" zawsze cieszyły się dużą popularnością.
    Zdumiewają mnie wszyscy hodowcy kaktusów.Od czasu, gdy taki duży i strasznie drobno-kolczasty upadł mi na przedramię - kaktusy w podskokach opuściły mój dom.I więcej już ich nie przygarnęłam. Bardzo długo cierpiałam z racji tych igieł.
    Specjalnym sentymentem darzę fikusy, rododendrony i amarylisy.Jeszcze różę chińską.To dla tego, że były to ulubione kwiaty mojej mamy. Ale pozostały mi tylko z nich amarylisy.Trzeba już zajrzeć do piwnicy - jak sie przechowują!
    A ja sobie w tym roku wymyśliłam na balkon pomidory.W butlach po wodzie (5 l.).Nie wiem, czy to dobry pomysł,całe pranie do suszenia na balkon daję a pomidory brudzą...
    Piękne masz kwiaty.I w pięknych naczyniach.

    OdpowiedzUsuń
  6. tkaitka - dziękuję za miły komentarz - Twoje zdanie cenię wysoko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dużo tych kwiatów! Ja też uważam, że dom, mieszkanie bez kwiatów to taka pustka, czegoś brakuje...bardzo rozśmieszył mnie ten ewentualny krasnal na balkonie :)))
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. guga - mi nie jest do śmiechu, córka podczytała bloga i stwierdziła, że jednak rozejrzy się za krasnalem... Mam nadzieję, że są drogie i będzie jej zwyczajnie szkoda kasy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne masz kwiaty. Ja też mam sporo doniczkowych roślinek. Masz rację, że bez nich dom byłby pusty. W ogóle domu w którym nie ma żywych rośli to taki jakby martwy dom. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Mamy Ewo takie samo zdanie:) Może pokażesz swoje kwiaty? Chętnie oko zawieszę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Postaram się zrobić zdjęcie kiedyś. Choć te moje kwiatki to żadne wybitne okazy nie są, ale ważne że jest zielono. Zdjęcie w profilu masz the best -pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. :) Cóż, z braku maski weneckiej użyłam algowej :D Poza tym chciałam, by się rzucało w oczy i chyba mi się to udało,choć zdaję sobie sprawę, że nie wszystkim musi przypaść do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Też uwielbiam wszelkie roślinki, doniczkowe i ogrodowe, ale te drugie chyba bardziej, bo bardzo lubię wszelkie prace z tym związane :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czarownico nitkowa - gdybym ja miała ogródek ... ehh, to piękna rzecz pomarzyć ..

    OdpowiedzUsuń
  15. Gosiu- za poczucie humoru, sztucznego kwiatka co sie nikt nie zorientował - duża buźka

    OdpowiedzUsuń
  16. No wiesz, sztuczne czasem się sprawdza....

    OdpowiedzUsuń
  17. ja to nie mam ręki do kwiatów... wszystko pada :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Tfu tfu! Piękne,szczególnie te kaktusowate:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudne kwiaty. Podzielam Twoją pasję. Może tez poświęcę temu post.

    OdpowiedzUsuń