Po pierwsze - cierpię. Cierpię, bo druty poszły na jakiś czas w odstawkę. Zbyt dużo zaległości w domu i w pracy, z którymi muszę się uporać. Jak na złość zaopatrzyłam się jeszcze w kilka włóczek i nie mogę, po prostu nie mogę sobie na razie pozwolić, by cokolwiek dziergać. Dobrą stroną medalu mojej dodatkowej pracy jest to, że sprawia mi przyjemność i też zajmuje ręce. Pracuję w domu posłuchując sobie muzyczki, no i dotarł do mnie fakt istnienia audiobooków, więc wkrótce połączę "czytanie" z pracą.
Po drugie - totalne zaskoczenie przez tkaitka - dostałam jeszcze w styczniu wyróżnienie!
http://tkaitka.blogspot.com/2011/01/wyroznienie-od-antoniny.html
Wyróżnienie tym cenniejsze, że ta nasza aktywna i znana większości dziergających blogowiczek koleżanka, doceniła akurat mój raczkujący jakby nie było blog, wybierając go spośród wielu do typowanej przez siebie dziesiątki. SERDECZNIE DZIĘKUJĘ! Sprawiłaś mi na prawdę wielką niespodziankę, przyjemność ale i nie lada kłopot - bo minęło już parę dni, a ja nijak nie potrafię wybrać swojej dziesiątki. Wszystkie blogi są ciekawe, większość mi się podoba a całkiem sporo wręcz zachwyca. Przepraszam, ale nie potrafię przyznać tych dziesięciu wyróżnień. Powiem tak - wszystkie blogi do których zaglądam (widoczne w bocznym pasku) zasługują na wyróżnienie i moim skromnym zdaniem wyróżniłam je poprzez umieszczenie ich tam. Każdy jest dla mnie ważny, pewnie ich jeszcze z biegiem czasu przybędzie.
Po trzecie i na koniec tego dzisiejszego kolaboratu - dziękuję wszystkim zaglądającym i zapraszam do udziału w moim candy. Szczegóły - post niżej.
Dzieki Gocha za wpis twoje prace są piekne wyróznienie to potwierdza pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratuluje wyróżnienia. Audiobooki to ja tez uwielbiam. Można robić 2 in 1. Słuchać i robić np. na szydełku. Maksymalne wykorzystanie czasu, którego ciągle mało-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosiu, gratuluję!
OdpowiedzUsuńWyróżnienie jak najbardziej zasłużone :o)
Audiobooki to świetny pomysł, chyba zacznę praktykować, bo na czytanie mam coraz mniej czasu, a książki kocham. Latem je po prostu pochłaniam, ale okres jesienno-zimowy to dla mojego czytania ciężki okres. Taki już mój rytm ;)