Człowiek jeszcze w pieleszach i jak tu listonoszowi otworzyć...No ale żeby nie narażać się na wędrówkę na pocztę z awizem, otworzyłam, tłumacząc coś jak zidiociała blondynka na temat, że przepraszam, ale w życiu są takie chwile, że w okolicach przedpołudniowych jest głęboki ranek ..
Pan listonosz wykazał się zrozumieniem, przez małą szparkę wsunął kopertkę i druczek do podpisania.
I oto co wyciągnęłam :
Piękna biżuteria na rękę! Swoją powinność w zabawie"podaj dalej" wypełniłam już dość dawno, nie czekając na przesyłkę od Kasi. Kasiu - dziękuję!!!
Uśmiałam się czytając tego posta... takie przedpołudnia z głębokim rankiem to moja specjalność w sobotę i niedzielę.
OdpowiedzUsuńdużo bym dała, żeby zobaczyć Twoją minę w tym momencie ;-)
Cieszy mnie tylko to, że nie jestem sama w takich porankach..
Też bym coś podała -lubię rozdawaćdalej ale jak???
Może podpowiesz mi......
Pozdrawiam MontanA
hi hi Gosia taki poranek to jest poranek :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przesyłeczka dotarła:D
OdpowiedzUsuńCieszy mnie, że i Ty masz takie poranki:)
OdpowiedzUsuńŚliczna bransoletka:)
Pozdrawiam, Marlena
ha, znam ten ból tylko że mój listonosz nie zapuka do drzwi żeby zobaczy czy jestem w domu... gdzież się podziali dawni listonosze.
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny na moim blogu, pozdrawiam ciepło
http://swiat-marcysi.blogspot.com/
do mnie to listonosz ostatnio nawet nie puka...kibicowac kibicuje....to fajne emocje...a przy tym mozna dziergac....pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńa co listonoszowi zostało ... musiał być wyrozumiały ... hihi
OdpowiedzUsuńPiękna bransoleta i miły prezent.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń