już tak pięknie nie wygląda. Nabrała nowych kolorów, o których córka mnie uprzedziała rano, na dodatek publicznie, w poście pod ogloszonym przeze mnie candy :
Piękny kolor, ale się NIE ZAPISUJĘ, jako spokrewniona.
Porzeczkowa doniczka przemaka *STOP* Zalałam sąsiadce pranie *STOP* Może się nie zorientuje, że to TWOJA WINA(1) gdyż starłam ręcznikiem i nie widać, że to z NaszegoBalkonu *STOP* Doniczkę z porzeczką wsadziłam w miednicę, bo cały rondel wody, który wlałam górą, wyciekł dołem *STOP* Trawa jest żółta, ale też ładnie wygląda *STOP*(2)
(1) - ponieważ ja nie byłam za hodowlą roślin na balkonie
(2) - nie mogłam się powstrzymać i musiałam tutaj napisać.
GABYSIU - DZIĘKUJĘ!!!!!! Nie zapomnę Ci tego ;)
No i jutro czeka mnie wyprawa na pocztę -
2 przesyłki do odebania i już się cieszę, bo wiem, że jedna będzie od naszej blogowej Ewci ( http://evejank.blogspot.com/ ), a drugi polecony to nie wiem...rachunki wszystkie popłaciłam, więc żadne upomnienie..Chyba, że coś kupiłam przed wyjazdem na Allegro, to możliwe. Jutro się okaże.
No to nie zazdroszczę wkurzenia....
OdpowiedzUsuńA swoją drogą córcia dowcipna i oryginalna :), super dziewczyna! A o kwiatki to jeszcze nauczy się dbać w swoim czasie....
Podarunek świetny. Mam nadzieje, że chociaż na wyjeździe przyjemnie było :), pozdrawiam!
Oj nie jest tak źle z ta trawą. Ma swój urok i córka też ma.
OdpowiedzUsuńA córeczka z dowcipem to się w mamusię wdała:)
OdpowiedzUsuńSzkoda tej trawki, ale może jeszcze coś z niej będzie!Prezencik zaś ekstra, to na osłodę!
OdpowiedzUsuńNie, no córka rewelacja. Napisz książkę o Waszych relacjach, dialogi są niesamowite. Nie żałuj trawy, kupisz sobie następną.
OdpowiedzUsuńMasz szczęście do podarunków, to dobrze o Tobie świadczy. Pozdrawiam. Wyłączam komp.
Gosiu córka napisała komenta -bombowego :)
OdpowiedzUsuńTrawa odrośnie, lub kupisz nową. Pudełko z mulinkami super-takie praktyczne i masz zawsze porządek :)
Pozdrawiam :)
Dlatego u mnie tylko sukulenty ;))) a córa rzeczywiście z poczuciem humoru :)))
OdpowiedzUsuńU mnie też w okresie letnim roślinki nabierają czasem odmiennych form kolorystycznych. Mam nadzieję, że twoją da się uratować.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę, że nie przepadasz za kolorem żółtym. Najwidoczniej wolisz zielony. Ja lubię obydwa kolory, ale na roślinkach zdecydowanie zielony i to w żywym odcieniu. Bardzo Ci współczuję! Tak to jest z powierzaniem opieki nad bliskimi, osobom nieprzeszkolonym, albo niedostatecznie przeszkolonym. STOP. :)
OdpowiedzUsuńNo troszkę zmieniła kolor!!!
OdpowiedzUsuńOj współczuję :/ Rzeczywiście była piękna ... No, ale dobrze, że masz coś na pocieszenie :) Dziękuję za wizytę na moim blogu :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁo, trochę szkoda tej trawki, ale córkę to masz zakreconą!
OdpowiedzUsuńMi już tylko zostaje podpisać, za wszystkimi, że córkę masz rewelacyjną i nie złość się długo. Może jeszcze z trawy coś będzie?
OdpowiedzUsuńA prezent super :)
Fajne,że wróciłaś i czekały na Ciebie też miłe niespodzianki. Trawa na pewno jeszcze się zazieleni. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJuż wiem co to znaczy uschnąć z tęksnoty! Za to prezencik super, a pewnie dowiemy się wkrotce co dostałas od koleżanki z komentarza powyżej.
OdpowiedzUsuńA mi tam się podoba w tych żółciach i zieleniach :) Na pewno pod dobrą opieką zazieleni się na nowo :)
OdpowiedzUsuńPrezencik super, chyba każda z nas (z tych co jeszcze nie mają) chciałaby mieć takie pudełko :)
Fajnie, że już jesteś.
buziaki :**
Gratulacje pomysłowej córci, i jak tu się można na nią gniewać. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńi co ja mogę więcej napisać nad to,co w komentarzach powyżej?;))
OdpowiedzUsuńtrawka odrośnie, córcia podrośnie, prezenty będą przychodzić;))czyli samo dobro Cię czeka:))
słonecznego weekendu:))
Moja córcia to samo czyni kwiatom...ma absolutny zakaz zbliżania się do nich :-D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno trawa byly sliczna tzn jak zmienila kolory tez wyglada ciekawie hahahah
OdpowiedzUsuńMasz bardzo oryginalną córkę,a trawkę może jeszcze odratujesz.Ja jakoś też nie mam ręki do kwiatów.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAle mnie ubawił ten post ...córka jest obłędnie dowcipna co jest potwornie cenne :))))W sumie o wszystkim uprzedziła...no nie ?:)))))
OdpowiedzUsuńSzkoda takiej ładnej roślinki. Nie komentuję sprawczyni, bo jest ogromna szansa, że pod moją ręką skończyłaby podobnie. Nie mam tzw. ręki do kwiatów. Posiadam tylko palmy, które nie wymagają dużego poświęcenia i od niedawna storczyka, który jeszcze żyje :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiamk