Moi mili odwiedzacze :)

niedziela, 12 stycznia 2014

Coś na szyję

   Tego typu rzeczy chyba mają najwięcej określeń - komin, tuba, gofiak i  jeszcze powymieniać by można było ze 3 linijki :)
   W każdym razie - mój jest lekki, można udrapować rozłożony, spiąć brochą, lub zawinąć podwójnie na szyi, żeby pełnił funkcję typowego szalika.
Jasnoszara angora RAM,  zużyłam coś między 1/2 a 2/3 motka.


15 komentarzy:

  1. Bardzo fajny/fajna/fajne i kolorek pasujący do wszystkiego. A twoje tuniki...prześliczne! Jak zrzucę jakieś 15kg to se zamówię ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I wyszło na prawdę fajnie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. I wyszło na prawdę fajnie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczny! W moim ulubionym kolorze :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwał tak zwał :) ważne że ciepłe i ładne

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny ten kominek o wielu nazwach:) Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przywitam się, Podziwiam wykonane dzieła, podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny komin i można go nosić na różne sposoby. Podoba mi się przede wszystkim jego kolor, lubię jasne kolory przy twarzy.
    Serdecznie pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
  9. Rewelacyjny komin :-) Bardzo mi się podoba. I na pewno jest niewiarygodnie mięciutki.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. No, no, podziwiam! Wydziergałaś naprawdę fajny komin :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi również komin przypadł do gustu! świetna robota :)
    Miłego wieczoru! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. komin superowy!, wygląda na mięciutki i ciepły. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam tego typu otulacze, zwłaszcza cienkie i mięciutkie, bardzo fajnie się wtedy układają na szyi...no i oczywiście jest to podstawa mojej garderoby zimowej, zakładam nawet w domku, bo lubię mieć ciepło w szyję :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Widać że milutki, do tego fajny wzór.

    OdpowiedzUsuń