W ostatnich miesiącach zaglądam na swojego bloga i Wasze w miarę systematycznie ale dość pobieżnie i na krótko. Przyznaję się, że FB zajmuje mi więcej czasu. W ramach bicia się w piersi za to karygodne zaniedbanie, postanowiłam zorganizować candy.
Do oddania przeznaczyłam ten dość duży szal-otulak w przedziwnym kolorze brązowawo-bordowawym. W zależności od światła jest bardziej brązowy, lub bardziej bordo. Jest przyjemny w dotyku, dość szeroki, i chyba całkiem fajny do otulenia się w jesienne dni. A wyślę go sobie która :
a) w poście zgłoszeniowym najzabawniej uzasadni, że to ona powinna dostać ten szal, lub słowem pisanym w jakikolwiek sposób przekona mnie, by do niej nadać przesyłkę ( będzie więc to nieco subiektywny wybór z mojej strony)
b) zamieści u siebie przekierowanie do mnie razem z poniższym banerkiem :
Zapisywać można się do ostatniej chwili. Finał przewiduję 6 września ok. godziny 22. Serdecznie zapraszam. I może jeszcze parę zdjęć szala -
Zabawa przeznaczona głównie dla osób prowadzących blogi, ale jeśli ktoś tego nie robi a chciałby dołączyć, to dopuszczam udostępnianie na FB, NK czy czymś podobnym, lub po prostu proszę zostawić komentarz zgodny z punktem a i dołączyć maila. Zapraszam ! :)
uzasadniać nie będę, ale poślę info dalej :-) szal superaski!
OdpowiedzUsuńMam dwie lewe ręce, prócz pisania nie umiem nic więcej.
OdpowiedzUsuńAni gotować za bardzo, ani upiec placka.
Ani na drutach robić, ani na szpilkach chodzić.
Dziwną jestem kobietą, trochę grzeszną, nie zupełnie świętą.
Miewam swoje nastroje, minę pochmurną i wrażliwość durną.
Chciałabym czasem uciec w siną dal.
No i chciałabym od Ciebie dostać TEN szal.
Drutujesz, szydełkujesz, cuda wyczarowujesz.
OdpowiedzUsuńJa wciąż próbuje i obserwuje twe szale i czapy , które w swojej prostocie są niedoścignione. Chyle czoło przed twoim kunsztem. A szal piękny i ciepły chętnie przygarnę by mnie otulał zimowa pora i inspirował do działania:)
Moja droga Małgorzato!
OdpowiedzUsuńGocho, Gosiu, Małgosieńko!
Co byś powiedziała na to,
aby przesłać prędziusieńko
szal ten zacny w moje ręce,
a ja za to Ci w podzięce
sklecę szybko wierszyk jakiś
albo nawet poemacik.
Podaj tylko jaki temat
miałby moim być zadaniem,
a na pewno rym mi dobry
przyjdzie jak na zawołanie.
W głowie mi wirują słowa,
stukam palcami w klawisze,
w komentarzu słowa z głowy
szybko teraz właśnie piszę.
Tak więc droga Małgorzato,
gdy Ci się spodoba wierszyk
przyślij do mnie ten szal piękny,
abym mogła w nim zadać szyk.
Będę chodzić w nim dzień cały,
rano, wieczór, we dnie, w nocy,
nawet gdyby moje ciało
miałoby się pod nim spocić.
Będę nim otulać szyję
i zarzucać go na plecki,
ja założę go do spodni,
szortów albo nawet kiecki.
I nieważne, że Ty nawet
nie wiesz w jakim jest kolorze,
bo jak tylko go dostanę,
To od razu go założę!
Pozdrawiam serdecznie :)
Dla mnie, bo
OdpowiedzUsuńjestem malutka,bo jestem grubiutka, bo mam brązowe oczy:)
A właśnie, że dla mnie :) małej egoistki :):)
OdpowiedzUsuńBo po pierwsze primo: - kolor idealnie do mnie pasuje
Po drugie primo: - 6 września wchodzę w dostojny wiek 30stu lat ( wśród znajomych zawsze się śmiano ze mnie, że mam bardzo wymowną datę urodzin: 6-9 :)
Po trzecie primo- wiem, że to chwyt poniżej pasa - ale się pochwalę - 6 września powinno być już nas troje w domowych pieleszach. No chyba, ze młody jakiś bardzo oporny bedzie:)
świetny i mięciutki szal - idealny dla osoby mieszkającej na północy Polski gdzie zima dłuuuuuuuga;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.wloczkiwarmii.pl
Czemu właśnie ja? Bo wiecznie mi zimno, a od samego patrzenia na taki szal robi mi się cieplutko. ^^
OdpowiedzUsuńDo zabawy z miłą chęcią się przyłączam i ciepłe pozdrowienia z http://zwiatremipodwiatr-ana.blogspot.com/ załączam. =)
a ja to bym chciała przekonać się, co to za kolor i ewentualnie powiedzieć Ci, czy to bardziej bordo, czy jednak może brąz...
OdpowiedzUsuńbo to po prostu mój kolor, będzie pasował mi do włosów :)
OdpowiedzUsuńzapraszam również na moje candy:
http://domowerobotki.blogspot.com/2013/08/ekspresowe-candy-rozdawajka.html
Szalem pragnę się otulić,
OdpowiedzUsuńBo nadchodzi fala chłodów.
Zmarznę wszak w samej koszuli
I zmienię się w kostkę lodu.
Położą mnie w mięsnym sklepie
Z etykietą "zimne nóżki",
Rzeźnik włoży biały czepiec,
Przyozdobi w nać pietruszki.
Zbiegną się głodni klienci,
Zakupią po kawalątku
I zniknę z ludzkiej pamięci
Gdzieś w przypadkowym żołądku.
Lęk przed zimnem mnie ogarnia
(nazywany cheimaphobią):
Jeśli stracę swoje ciepło,
To na pokarm mnie przerobią.
Kanibalizm nie jest w modzie,
Zechciej, proszę, mnie ocalić.
Przed pogromem w wielkim chłodzie
Uratuje mnie Twój szalik!
Czekolady Twojej słodycz
Nakarmi żarem mą duszę,
A bordowy smak jagody
Wypełni mnie animuszem!
Buziaki gorące ;)
fiolety.blogspot.com
Ja jestem zmarzluch, dlatego z tak prozaicznego powodu marzę o Twoim szalu.
OdpowiedzUsuńW dodatku nie mogę "motać", bo mi ręka drętwieje :(:(:(
Wierszy też pisać nie potrafię :(:(:(
Baner na blogu http://terenias.blogspot.com/
Pozdrawiam słonecznie.
I czymże ja mam Cię przekonać?? Po prostu - nie mam szala :( Dziergam chustę i może do gwiazdki skończę, a że początkująca jestem to więcej pruję niż dziergam :) i liczę na to, że Twój szal pozwoli mi na przetrwanie okropnej jesieni, która nieubłaganie zbliża się wielkimi krokami!!!
OdpowiedzUsuńumonique.blogspot.com