Moi mili odwiedzacze :)

środa, 3 sierpnia 2011

Z poczty i z parapetu

Miło się pochwalić - przecudej urody moteczek wygrany u Mierabelki w candy doszedł i to z dokładką! Drugi, niespodziewany w pięknym kolorze wrosowato-liliowym, obydwa zachwycające! Już są pomysły co z nich będzie.
Kolejna przesyłka od Eli - dostałam 4 motki moherku bladoróżowego, miluśkiego. Jeszcze nie wiem, co z niego zrobię, na pewno coś się wymyśli (sugestie mile widziane)


Pokażę jeszcze specjalnie dla Asi prowadzącej bloga  http://www.mijajacechwile.blogspot.com/ moje dwa grubosze : "matkę i dziecko". Matka ma dobrych kilka, jak nie kilkanaście lat. O wieku świadczy gruby pień, bo po zakwitnięciu(raz tylko się w jego życiu zdarzyło - miał drobne, białe kwiatki )zmarniał. (o mnie nie najlepiej świadczy połamana, byle jaka doniczka, włożona w drugą a ta osłonięta koszykiem wiklinowym..."się" przesadzi  )obcięłam do samego pnia, pozbawiając zupełnie liści i mam teraz coś wrodzaju bonsai. Poniżej - dziecko, bo jakoś szkoda mi było tak powyrzucać wszystko co obcięłam. Trzeba przyznać, że to rośnie jak chwast. Swego czasu odłamany kawałek włożyłam do kieliszka z wodą i tak stał z rok... Dolewałam wody, a toto rosło w cienki badylek i miało się całkiem dobrze



Robótkowo nic zupełnie się nie dzieje. Mam chwilowo całkiem inne terminowe zajęcia, a że wymienne jest to na naszą walutę, więc ochoczo przeznaczam na nie swój wolny czas.
Dostane włóczki dołączyły do zapasów chcąc nie chcąc. W głowie mam kilka pomysłów, szkoda, że na to wszystko potrzeba czasu, który nijak rozciągnąć się nie chce.

19 komentarzy:

  1. z czasem jest zawsze tak, ze go brakuje (mam tak samo), mimo wszystko tworz i pokaz co z tej welny udziergasz :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak będziesz już miała czas na robótki, na pewno stworzysz coś ciekawego. Czekam więc cierpliwie. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne moteczki zgarnęłaś :))Życzę dostatku czasu na przerobienie ich w coś ślicznego :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno już leciutki zarys nowych wyrobów w głowie masz, a może na jesienne chłody duży mięciutki szal ażurowy, estoński i takaż czapucha? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z moherku to można zrobić berety dla starszego pana N. i starszej pani G.:P

    OdpowiedzUsuń
  6. Super te wełenki a kwiat jest wspaniały:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wełenki super. Gratuluję wygranej:)

    OdpowiedzUsuń
  8. no to masz niespodziankę :)) w czasie pomnażania majątku myśl o tym co by tu wymodzić z włóczek a potem w przypływie wolnego czasu zmaterializuj pomysły ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluję pięknych moteczków!

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne włoczki. Drzewko szczęścia też mam takie wyhodowane z listka już dość spore bo ma lat już nawet nie pamiętam ile.

    OdpowiedzUsuń
  11. o, gratuluję ślicznych wełenek!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wełenki śliczne - gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale prezenty fantastyczne, coś czuję że wkrótce będą się druty w rękach palić :) czy to drzewko szczęścia - lubię ten kwiatek.

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój czas tez sie nie chce rozciągnąć.Goc ...chyba jakiś protest rozpocznijmy czy cuśśśśśś:)))))ha

    OdpowiedzUsuń
  15. Faaajne wełenki, a grubosze to łu... Nie wiedziałam że one tak fajnie się trzymają, może takie coś sobie do swojego pokoju wezmę bo nic mi w tym pokoju nie rośnie, a w innych dżungla;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Motki cudnej urody trzeba je jakoś wykorzystać. Twoje "bonsai" bardzo ładnie się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. o też mam takie drzewka w domku :) możę pokażę niebawem swoje :) jedno jest całkiem spore :)

    OdpowiedzUsuń