Moi mili odwiedzacze :)

niedziela, 11 maja 2014

Warkoczowa tunika-bezrękawnik

   Wykorzystałam ok. 18 dkg Peterle Wolle Mohave w kolorze liliowym. No i jest taki bezrękawnik-tunika, rozmiar ok 44-48, więc na mojej Duśce nieco wisi.
   Pokazałam na facebooku, ale tutaj nie, jak zagospodarowałam resztki jeansowo-niebieskiej i czarnej cienkiej wełenki, więc nadrabiam i zamieszczam zdjęcie kolejnej czapki.
  Jestem wściekła, bo coś podgryza niedojrzałe kuleczki mojej czerwonej porzeczki na balkonie. Obejrzałam niby dokładnie, czy nie ma jakiegoś ślimaka czy gąsienicy (w ubiegłym roku była taka gruba, zielona, pasła się pod listkami schowana) ale niby nic nie widzę :/ Zna się ktoś na tym? może jakieś owady?


12 komentarzy:

  1. Wspaniały bezrękawnik :-) Śliczny kolor i zrobiłaś go w moje ulubione, najukochańsze warkocze...
    Czapka rewelacyjna.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach te warkocze! Bezrękawnik jest śliczny w moim ulubionym kolorku. Czapka bardzo ładna. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny bezrękawnik :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny kolor ma ta tuniczka! Co do podgryzania - ja mam to samo co roku... W przypadku moich roślin - to zawsze jest ta zielona gąsienica... Na początku ich nie widać - są małe, chowają się i zazwyczaj jest ich dużo. Musisz dokładnie obejrzeć rośliny, pewnie za którymś razem zobaczysz je...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ptaszki przylatują i Ci poziomki podjadają:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ładny bezrękawnik, podoba mi się, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Śwetna tunika! Nowa właścicielka na pewno zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny bezrękawnik w pięknym kolorku. Resztki włóczki zagospodarowałaś bardzo dobrze, bo czapa jest świetna :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. ładny ten lilaczek

    podlej robaka kawą :* może ucieknie

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne warkocze na tunice! Co do owoców, to raczej ptaki, może delikatnie popryskaj wywarem z szałwii, porzeczce nic nie będzie a pierzaste się zniechęcą.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. ...a może jakieś wygłodniałe, podstępne ptaszyska tak 'podgryzają'? Nadlecą, podgryzą i uciekną, a Ty obarczasz winą nieistniejące ślimaki... Chociaż nie wiem, nie znam się :)
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń