Ale oprócz tuniki zrobiłam jeszcze coś na szyję i chłody zimowe.
Jest to chyba ostatni już szaloopatulacz w tym sezonie. Troszkę inny niż te, które do tej pory robiłam, ozdobiony aplikacją druciano-hafciarską. Wygląda to tak :
Żeby mogło tak wyglądać, trzeba najpierw założyć tak -
i przekładając przez głowę, uformować bardziej lub mniej ściśle golfik, rozkładając "śliniaczek" z aplikacją, dla ekspozycji zazdrosnych z podziwu oczu innych :)
Nie wiem co z nim zrobię, bo zrobiłam, ale albo fasonem albo kolorystycznie nie pasuje mi do tych wierzchnich okryć, które mam. Na razie leży.
A teraz absolutna premiera! Moja pierwsza szydełkowa malutka serwetka! Tu szydełkujące koleżanki proszę o wyrozumiały uśmiech zrozumienia dla mnie, bo jestem totalnym laikiem. Nie umiem czytać wzorów, potrafię zrobić słupek, półsłupek łańcuszek, ale wiem metodą prób, że można je w różny sposób robić i jakoś się one nazywają - jakieś ścisłe oczka, czy coś tam. Nie wiem o co chodzi. Jak zrobiłam tą serwetkę - do kolusia, do kolusia.. i jakoś szło. Drugiej identycznej pewnie nie potrafiłabym zrobić :) koślawe toto, ale i tak pod któregoś z kaktusów na parapecie podłożę:)
Dwie koleżanki zaprosiły mnie do zdradzenia, czy oglądam seriale i czy mam jakieś ulubione. Otóż oczywiście :)
Mój zdecydowanie ulubiony, wzbudzający emocje, to Rodzina Soprano.
Bo przedstawia coś zupełnie odmiennego, od tego, co na co dzień mogę wokół widzieć.
Nie wiem, na ile mafijna rzeczywistość w nim przedstawiona jest realna i prawdopodobna w rzeczywistości, sądząc z recenzji i opinii z całego niemal świata - nieźle to podano.
Kiedyś "utopię marzannę, poświęcę jajeczka, i wywieszę pierwszomajową flagę", zasiądę i obejrzę jeszcze raz, hurtem,wszystkie odcinki, wszystkich sezonów.
Oczywiście oglądam też i inne rzeczy. Zwykle jest to aktualny"hit serialowy"TVNu, czyli teraz akurat Julia. Nie to, żebym bardzo przeżywała, ale żeby móc sobie spokojnie podziergać na drutach - te produkcje są idealne i świetnie komponują się z drutowaniem, bo na jednym i drugim super rozkłada się po 50% uwagi i tyle jednej i drugiej czynności zdecydowanie wystarczy.
Nie wiem, kogo wezwać do dalszych zwierzeń serialowych, bo chyba większość już się na ten temat wypowiedziała, albo nie zamierza. Zaglądnę w blogi i dopiszę później.
P.S.
iwona150 - dla Ciebie specjalnie obiecane zdjęcie palemki - stan aktualny z rana :) A na pytanie odpowiedziałam w komentarzach w poprzednim poście Tobie bezpośrednio:)
świetny jest ten szalikokomin i serweteczka słodka :) pierwsze koty za płoty :)))
OdpowiedzUsuńPiękna otulinka! Świetnie wyszła ta "przestrzenność". No i kolor super!
OdpowiedzUsuńAle cudny szaliko-otulacz!
OdpowiedzUsuńGolfik śliczny,a serwetka super!
OdpowiedzUsuńśliczny jest! myślę, że Córka któraś zgarnie z radością, bo modne teraz takie:) ale mój szalik lepszy:) Ty nie myśl, że ja się nim nie pochwalę, niedługo będzie post z moimi zdobyczami:)
OdpowiedzUsuńa ja bym chciała, żeby mi wychodziło wszystko co robię pierwszy raz tak pięknie jak ta serwetka!
Fajniutka ta grafitowa szyjogrzejka :) :) :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Prezentuje się świetnie!
OdpowiedzUsuńOpatulacz (jejjj jak mi podoba się to słowo :)) jak zwykle świetny! Aplikacja też fajnie wygląda.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten otulacz, oj podoba! :) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńbonjour travail parfait jolie couleur cordialement
OdpowiedzUsuńSzaloopatulacz SUUPER :) B.fajny.
OdpowiedzUsuńŚliczny szalootulacz i piękna aplikacja. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSzaliko otulacz - jak dla mnie bomba i ta aplikacja boska:) No i gratulacje dla Zdolnych Rączek:)Serwetka świetna i to naprawdę pierwszy raz?
OdpowiedzUsuń:D
Otulacz z aplikacją absolutnie wystrzałowy. Wspaniale się prezentuje.
OdpowiedzUsuńSzalootulacz bombowy!! Podobuje mi się:) A i serwetka też Ci wyszła. Ja jeszcze nie próbowałam sił w serwetkowaniu... chyba mnie natchnęłaś:)
OdpowiedzUsuńOtulacz niespotykany, bardzo oryginalny i piękny kolor wybrałaś dla niego!
OdpowiedzUsuńAle bajer z tym szyjogrzejem bardzo mi się podoba i jeszcze ta aplikacja wow :)
OdpowiedzUsuńOtulacz jest rewelacyjny i na dodatek w jednym z moich ulubionych kolorów :-)
OdpowiedzUsuńA Twojej debiutanckiej serwetce niczego nie brakuje. Śmiało możesz się brać za kolejną :-)
super otulacz,bardzo pomysłowy
OdpowiedzUsuńno to już moja ciekawość została zaspokojona
Ależ super "śliniak" wymyśliłaś! Patent godny podziwu. I jeszcze świetna aplikacja!
OdpowiedzUsuńBardzo piękny i pomysłowy otulacz.
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszej serweteczki - jest super.
Otulacz piękny, bardzo oryginalny:)
OdpowiedzUsuńSerwetunia całkiem fajna,trzymam kciuki za następne szydełkowce, polecam i zachęcam:)
Pozdrawiam:)
serwetka bardzo ładna i nie widać , że to twój debiut - wcale nie jest koślawa - równiutka i okrągła :) podoba mi sie ten prosty wzorek .
OdpowiedzUsuńgenialny ten szaloopatulacz :) aplikacja niewątpliwie dodaje mu uroku!
OdpowiedzUsuń