Na nic nie mam czasu. Tunika zaczęta leży już prawie miesiąc. Dziś wreszcie trochę wolnego, zasiadłam z drutami i ... ewidentnie mi nie idzie:/ Odłożyłam, bo dzierganie ma być przecież przyjemnością, niech czeka na lepsze podejście.
Pogrzebałam po szufladach, chcąc znaleźć sobie do roboty coś, co mogłabym przede wszystkim od razu skończyć, bo nie zniosę rozgrzebanej kolejnej rzeczy. Tym sposobem na koniec lata zrobiłam coś w rodzaju letniego naszyjnika. Wykorzystałam kilka odcieni zielonej muliny, szydełko i parenaście koralików ze swojego cudownego słoja z mixem wielu różnych pierdołek.
Efekt taki sobie, bo biżuteria to akurat nie moja działka i nie mam o tym większego pojęcia. Mimo wszystko jestem zadowolona z tego byle czegoś i nawet być może, parę razy to założę :)
A teraz najsłabsza część artystyczna tego posta, gorsza nawet od częstochowskiego rymu końcówki poprzedniego zdania - zdjęcia.
Na szczęście to już ostatnie robione moją nędzną komórką, od przyszłego tygodnia będę miała stałe aparat pod ręką.
Mi się podoba. :) Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńMi się również podoba :)
OdpowiedzUsuńMimo tego telefonicznego aparatu zdjęcia oddają to co najważniejsze.Bardzo ciekawy ten wisior, pięknie się prezentuje i w moich ulubionych kolorach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo trzeba jakoś zacząć w nowej technice. Pierwsze koty za płoty i ładny wyszedł, bardzo pomysłowy. Można robić następny.
OdpowiedzUsuńDobrze jest !!!Biżuteria ciekawa ,taka indiańska :)
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba:) Jest delikatna i ma bardzo ładny kolor. Rób dalej a na pewno z każdego następnego egzemplarza będziesz coraz bardziej zadowolona. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńFajny ten naszyjnik :) tak letni ;) Spokojnie możesz chodzić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi wisior jak sie patrzy :))), dyndak fajny :)
OdpowiedzUsuńOj, przesadzasz, fotki są artystyczne... buziaku, nie poddawaj się melancholii, płyń z nią
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł na prostą ale jakże uroczą zawieszkę
OdpowiedzUsuńNo wracam a tu takie nowości! No, no, no:)
OdpowiedzUsuńSalut Goocha,
OdpowiedzUsuńtrès original ce collier, les amies brésiliennes adorent, e je dois dire que j'aime aussi.
Amitiés.Celeste
nie ma co narzekać za bardzo, bardzo pomysłowy wisior, no i dobrze wyszedł, nie wiem co tam w nim widzisz nie tak :)
OdpowiedzUsuńNo i proszę, wykorzystane - zaplecione - efekt świetny!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne.
OdpowiedzUsuń